Kevin Feige wyjawił, co by zmienił w poprzednich filmach MCU

Człowiek odpowiedzialny za to, jak wygląda obecnie MCU, z okazji premiery „Avengers: Infinity War”, opowiedział o błędach przeszłości.
Przez 10 lat istnienia Marvel Cinematic Universe popełniło wyjątkowo mało dużych błędów. Niektórzy mogą powiedzieć, że kontynuacje „Iron Mana”, czy druga część „Thora” nie trzymały wysokiego poziomu wyznaczonego przez poprzednie filmy należące do MCU. Oprócz tego, to wydaje się, że komiksowi giganci raczej wystrzegali poważniejszych wpadek.
Błędy młodości MCU według Kevina Feige
Podobnego zdania jest sam „ojciec chrzestny” filmowego uniwersum Marvela, czyli Kevin Feige. Szef Marvel Studios został wypytany o wpadki MCU z okazji premiery „Avengers: Infinity War”. Według niego, największym błędem popełnionym przez twórców do tej pory było... pofarbowanie na blond brwi Chrisa Hemswortha w pierwszym „Thorze”:
Powiem wam jeden dokładny przykład, który przyszedł mi niedawno do głowy i mnie mocno rozbawił - jedyną rzeczą, którą bym poprawił, to wiem, że nie poprosiłbym już Chrisa Hemswortha o to, by farbował brwi na blond w pierwszym „Thorze”. Chris naprawdę sobie z tym poradził i w ogóle, ale oglądałem ostatnio ten film jeszcze raz i w paru scenach myślałem do siebie: „cholera, czemu my to zrobiliśmy”. Teraz się z tego śmieję, bo Hemsworth jest Thorem i pokazał, że nie potrzebuje dwóch oczu, długich włosów, młota, czy peleryny, żeby nim być.
Oprócz tego Feige raczej nie był skory do krytykowania filmów, które należą do jego uniwersum, co raczej nie powinno nikogo dziwić. W dalszej części wywiadu mężczyzna potwierdził, że uwielbia oglądać po latach starsze filmy i patrzeć na to, w jaki sposób przetrwały próbę czasu. Szef MCU przyznał jedynie, że chciałby tylko unowocześnić efekty specjalne w poprzednich produkcjach, co również nie powinno nikogo dziwić, biorąc pod uwagę to, jak szybko idzie do przodu technologia, zwłaszcza używana w filmach.
Fani już nie mogą się doczekać premiery „Avengers: Infinity War”, która nastąpi już 25 kwietnia 2018 roku. I według pierwszych reakcji krytyków jest na co czekać.
Oceń artykuł