Kto jest najpotężniejszym superbohaterem DC? Liga sprawiedliwości ma twardy orzech do zgryzienia

Na łamach najnowszego numeru komiksu „Justice League” doszło do konfrontacji dwóch frakcji bohaterów. Którzy z nich są najważniejsi dla losów świata?
Członkowie Ligi Sprawiedliwości zostali zmuszeni do zadecydowania, którzy herosi mają przeżyć, a którzy pożegnać się z ratowaniem uniwersum DC. Do tego dramatycznego momentu doszło na łamach 40. numeru najnowszej odsłony komiku „Justice League”. Wszystko przez stanięcie oko w oko z największym zagrożeniem grupy - tajemniczymi złoczyńcami znanymi jako... The Fans. Jeden z superfanów superbohaterów, ubrany jak Aquaman Jasona Momoy pojawił się w poprzednim numerze, wyzywając komiksowego króla Atlantydy na pojedynek. The Fans to alegoria rzeczywistych fanów komiksów DC i sporów, które prowadzą. Porwali bohaterów z różnych zakątków świata i zmusili do podjęcia najtrudniejszej decyzji w ich życiach.
Liga Sprawiedliwości - kto jest najpotężniejszym herosem?
Naprzeciw siebie zostały postawione dwie frakcje Ligi Sprawiedliwości. Po jednej stronie barykady znajdują się główna grupa złożona z ikonicznych bohaterów, takich jak Wonder Woman, Superman, Aquaman oraz Flash. Po przeciwnej stoją sprzymierzeńcy Batmana - postacie mniej krystalicznie, głównie nawróceni przestępcy, tacy jak Lobo czy była Killer Frost. To nie wszystko. Jeden z fanów uważał bazę Ligi Sprawiedliwości, która znajdowała się na orbicie Ziemi za idiotyczny pomysł i domagał się zlikwidowania jej, co finalnie się stało. Teraz bohaterowie będą musieli wspólnie zadecydować, kto zasługuje na przeżycie i dalsze służenie światu, a kto zniknie z powierzchni ziemi. Pojawiło się wiele propozycji rozwiązania sytuacji, które z powodzeniem można przyrównać do dysput, które toczą między sobą fanatycy komiksów superbohaterskich od DC.
Frost postawiła na przykład na chłodne (niezamierzona gra słów) podejście do sprawy i przekalkulowanie, którzy bohaterowie są bardziej opłacalni dla ludzkości. Autor komiksu Christopher Priest za pomocą medium stara się wejść w dialog z czytelnikami i pokazać im na łamach komiksu ich własne odbicia. Stawia też pytanie, który rodzaj bohatera w dzisiejszych czasach ma racje bytu - klasyczne postacie, które fani szanują głównie z nostalgii, czy może mniej idealni, ale ciekawsi bohaterowie, którzy są charakterystyczni dla nowoczesnej ery w historii komiksu. 40. numer „Justice League” staje się więc w dużej mierze krytyką fandomu DC. Jak zakończy się ta nietuzinkowa historia? Przekonamy się w kolejnym numerze serii.
Oceń artykuł