„Obcy – 8. pasażer Nostromo” jako komedia. Zobacz zwiastun

Film sir Ridley Scotta to jedno z największych arcydzieł kina grozy w historii. Okazuje się, że można spojrzeć na niego w nowy sposób. Jak na komedię. Zobacz zwiastun.
1979 rok to dla horroru niezwykły moment. Mieliśmy premiery „Nosferatu wampira” Wernera Herzoga, „Potomstwa” Davida Cronenberga czy „Phantasma” Dona Coscarelli, ale żaden z tych filmów nie zrobił takiego wrażenia, jak „Obcy – 8. pasażer Nostromo” z Sigourney Weaver jako Ellen Ripley i Ksenomorfem jako stworem wycinającym w pień załogę statku kosmicznego. Określany jako nawiedzony dom w kosmosie, obraz stał się jednym z najbardziej wpływowych w historii kina grozy. Jednak internauci nie próżnują i po raz kolejny biorą na tapetę znany film, by zmienić jego konwencję nie do poznania. Mieliśmy już „Milczenie owiec”, „Hooka” czy ostatniego Batmana z Supermanem. Mieliśmy nawet 1. część „Spider-Mana” Sama Raimiego w wersji horrorowej. Teraz przyszedł czas na „Obcego” w komediowym sztafażu. Zobaczcie:
Okazuje się, że za terror na statku jest odpowiedzialny…kot. Niewątpliwie twórcom dobrze udało się wstrzelić w konwencję komedii – odpowiedni narrator i ścieżka dźwiękowa dokładają swoje. Nagle ponury spektakl grozy sir Ridleya Scotta staje się dość przyjazną opowiastką o ludziach, którzy pragną wrócić do domu po długich wojażach.
Warto zwrócić uwagę, że oryginalny „Obcy” nie był szczególnie dobrze przyjęty w prasie. Zarzucano mu brak oryginalności i epatowanie tanimi chwytami. Dopiero po czasie krytyka zaczęła uznawać obraz za coś więcej, niż tylko kolejny straszak w kosmosie. Sytuacja po części przypomina los najnowszego obrazu z uniwersum – „Obcy: Przymierze”. Film od czasu swojej premiery z 12 maja 2017 roku zbiera konkretne cięgi od naszej krytyki. Jednak trudno sobie wyobrazić, żeby po kilku latach opinia miała ulec zmianie, choć jest to możliwe. W jakimś stopniu zaczęło się to dziać odnośnie „Prometeusza” z 2012 roku. Za to wielkie plany sequelowe Scotta mogą być odłożone w czasie, bowiem film osiągnął bardzo średnie wyniki finansowe.
Oceń artykuł