Film dokumentalny przeciętnemu widzowi kojarzy się z nudą, "gadającymi głowami" i brakiem jakiegokolwiek zaskoczenia. Niektórzy odbiorcy mylą nawet ten gatunek z dłuższą formą reportażu. Na szczęście na świecie i w Polsce powstaje coraz więcej dokumentów, dających kłam temu stereotypowi. Jednym z nich jest "Wiatr. Thriller dokumentalny", który nadaje tej formie zupełnie nowej jakości.
"Wiatr. Thriller dokumentalny" powstawał przez kilka lat. Reżyser Michał Bielawski i jego skromna trzyosobowa ekipa musieli się sporo namęczyć, żeby sfilmować tytułowego bohatera - halny. Każdy, kto był na Podhalu, zapewne słyszał niesamowite historie na temat tego charakterystycznego zjawiska atmosferycznego. Z czasem udowodniono naukowo, że zjawiska fenowe towarzyszące halnemu mogą wpływać nie tylko na nietypowe zachowania natury, ale również psychiki człowieka. Dlatego górale czują przed halnym respekt.
I to właśnie halny jest punktem wyjścia filmu Bielawskiego. Filmowiec postanowił opowiedzieć historię trójki bohaterów z południowej Polski, wykorzystując przy tym wiatr. W filmie pojawiają się trzej protagoniści - góral, który jest głową tradycyjnego modelu rodziny próbuje poskromić siły natury, by zapewnić najbliższym jak najlepsze życie, kobieta w średnim wieku kochająca nad życie las, drzewa i poezję oraz młoda dziewczyna, pracująca w ratownictwie medycznym, a w wolnych chwilach pasjonująca się sportem. Pozornie nie wiele łączy tych bohaterów. Wspólnym mianownikiem jest jednak wiatr.
Sceptycznie nastawiony widz może się zdziwić, skąd tytuł filmu, który opowiada trzy stosunkowo proste splatające się w pewien sposób historie. Gdzie tu napięcie? Gdzie groza? Reżyser postanowił podejść do dokumentu jak do filmu fabularnego. Nie chodzi jedynie o brak rozmów z bohaterami filmu, bo tego typu zabiegi są cechą charakterystyczną dokumentu od dawna. "Wiatr. Thriller dokumentalny" rzeczywiście dokumentuje życia całej trójki, ponieważ widz ma okazję niezauważenie podglądać głównych bohaterów podczas codziennych zajęć. Pomaga w tym praca kamery. Jednak to mistrzowski montaż sprawia, że "Wiatr. Thriller dokumentalny" zasługuje nad nietypowy podtytuł. Całości dopełnia jedynie niepokojąca muzyka.
Film został skonstruowany w taki sposób, że Alfred Hitchcock byłby dumny. Zaczyna się trzęsieniem ziemi - mrocznymi, niekiedy przerażającymi wydarzeniami, których sprawcą jest tytułowy wiatr. Dokumentalne obrazy przeplatają fragmenty rozmów z operatorem numeru alarmowego. Następnie atmosfera się wycisza, ale jest to pozorny spokój, ponieważ w życiu bohaterów halny cały czas odgrywa ważną rolę i czuć w tle jego obecność. Widz podświadomie wie, że prędzej czy później wiatr pojawi się, niczym Norman Bates w "Psychozie". Co jakiś czas daje o sobie znać, zapowiada swoje nadejście, co powoduje ciągłe uczucie niepokoju. Potęgują je tylko niesamowite widoki Tatr w różnych porach roku. Pod koniec filmu rzeczywiście dochodzi do tragedii w życiu każdego z bohaterów. Oczywiście ich sprawcą jest halny. Chociaż wszystko zostaje wywrócone do góry nogami, na końcu życie powoli wraca na dawny tor. To jednak pozory, bo w życiach bohaterów zaszła nieodwracalna zamiana, której symbolem w wielu kulturach jest właśnie wiatr.
Formalnie dokument jest prawdziwym majstersztykiem. Należy przy tym pamiętać, że ekipa filmowa nie miała łatwego zadania, bo czasami kręciła film w naprawdę ekstremalnych warunkach. "Wiatr. Thriller dokumentalny" jest bardzo poetycki i obfituje w symbole, które tworzą zwyczajne, codzienne sytuacje. Film opowiadanie tylko o relacji człowieka z naturą, ale również jej dwojakiego charakteru. Na uwagę zasługuje też nietuzinkowe podejście do gatunku, perspektywa, z której opowiadane są trzy historie zwykłych-niezwykłych ludzi, oraz niesamowita mroczna atmosfera, której nie powstydziłby się hollywoodzki thriller.
"Wiatr. Thriller dokumentalny" otworzy 59. edycję Krakowskiego Festiwalu Filmowego. Projekcja odbędzie się 26 maja 2019 roku. Od 7 lipca 2019 roku film będzie dostępny w HBO i HBO GO.
Ocena: 8/10
Oceń artykuł