Will Smith zapłacił aktorom z "King Richarda" z własnej kieszeni, kiedy film trafił na HBO Max

Dobry chłopak z tego Willa Smitha.
Will Smith zapłacił aktorom z "King Richarda" z własnej kieszeni
Decyzja Warner Bros. o tym, żeby wypuścić wszystkie swoje filmy z 2021 roku w sposób hybrydowy (premiera tego samego dnia w kinach i na HBO Max) okazała się być mocno krytykowana. Doprowadziła do tego, że współpracę ze studiem zakończył Christopher Nolan, a teraz dowiadujemy się, że Will Smith sam zapłacił za pensję dla niektórych aktorów, którzy występowali w jego nowym filmie "King Richard".
Jak podaje The Hollywood Reporter, Will Smith miał otrzymać za rolę Richarda Williamsa bagatela 40 milionów dolarów. Aktor stwierdził jednak, że taka suma jest za duża i biorąc pod uwagę koniunkturę w branży, wypisał czeki skierowane do Jona Bernthala, Tony'ego Goldwyna, Saniyyi Sidney oraz Demi Singleton, które miały być swego rodzaju zadośćuczynieniem za to, że produkcja pojawiła się również na HBO Max. Rzecznicy Smitha nie zaprzeczyli, ale też nie potwierdzili tych doniesień.
W filmie "King Richard" Will Smith wcieli się w Richarda Williamsa, ojca/mentora/trenera Venus i Sereny Williams. Obydwie tenisistki są legendarne w swoim fachu i od lat zalicza się je do najważniejszych atletek wszech czasów. Jednak nawet przy tak dużej popularności, wiele osób nie zna ich historii.
Najstarszy z Williamsów był skomplikowaną postacią - z jednej strony chciał, aby jego córki miały godny żywot w miasteczku Compton, które słynie z wysokiej przestępczości. Z drugiej, jego metody osiągnięcia sukcesów bywały niemalże sadystyczne.
Oczywiście Will Smith ma już na koncie sporo występów dramatycznych - zarówno za rolę Muhammada Alego, jak i występ w "W pogoni za szczęściem" został nominowany do Oscarów. Nie będziemy zdziwieni, jeśli za "King Richard" zgarnie kolejną nominację.
Produkcja "King Richard" zadebiutuje w kinach oraz na HBO Max już 19 listopada 2021 roku.
Oceń artykuł