"Gra o tron": George R.R. Martin uważa, że spin-offy nie mają szans z oryginalnym serialem

Według George'a R.R. Martina żaden z planowanych przez HBO spin-offów "Gry o tron" nie ma szans z adaptacją "Pieśni lodu i ognia". Co pisarz miał na myśli?
Chociaż finał "Gry o tron" już za nami HBO pracuje nad kilkoma spin-offami serialu, więc w historii o Westeros ostatnie słowo nie zostało jeszcze powiedziane. George R.R. Martin nie przewiduje jednak tak wielkiego sukcesu tych produkcji, jak w przypadku adaptacji sagi "Pieśni lodu i ognia". Czy pisarz ma rację?
"Gra o tron" - spin-offy nie odniosą takiego sukcesu jak oryginał?
Twórca "Gry o tron" był gościem podcastu zatytułowanego Maltin on Movies prowadzonego przez Leonarda Maltina i jego córkę Jessie Maltin. Martin został oczywiście zapytany o ostatni sezon serialu i powstający właśnie spin-off o roboczym tytule "Bloodmoon". Jakiś czas temu pojawiły się informacje, że w przygotowaniu jest 5 osobnych seriali, które rozegrają się przed wydarzeniami ukazanymi w hicie HBO. Stacja potwierdziła na razie, że powstaną 3 spin-offy. Jeden z nich ma zadebiutować już w roku 2020. Martin nie spodziewa się jednak, że powtórzy sukces "Gry o tron".
Skala sukcesu "Gry o tron" obejmuje cały świat i w bardzo widoczny sposób wpływa na kulturę. To zjawisko, które nie zdarza się często. Coś, czego raczej więcej w życiu nie przeżyję.
Oczywiście Martin ma rację. "Pieśń lodu i ognia" cieszyła się dużą popularnością, zanim trafiła na telewizyjne ekrany. Oczywiście obecna rozpoznawalność została zwielokrotniona dzięki serialowi, ale duża część widzów, wiedziała, czego mniej więcej może spodziewać się po historii walki o Żelazny Tron. Ze spin-offami jest inaczej, ponieważ ich fabuła trzymana jest w tajemnicy. Poza tym akcja każdego z nich rozgrywa się w dość dalekiej przeszłości względem wydarzeń z "Gry o tron", więc dobrze znani bohaterowie raczej nie powrócą w żadnym z nich. HBO postanowiło po prostu pójść za ciosem i stworzyć własne serialowe uniwersum skierowane do fanów serialu z 2011 roku. Poza tym punkt kulminacyjny został już osiągnięty i dla wielu osób świat stworzony przez Martina stał się już pewną popkulturową oczywistością.
Przykładem na ten stan rzeczy może być wpływ na różne poziomy ówczesnej kultury, wspomniany przez Martina.
Nauczyciele z przedszkoli mnie znienawidzą za te "a" i "y", kiedy te wszystkie zaczną małe Daeneryse zostaną ich podopiecznymi.
Pisarz odniósł się do mody wśród fanów serialu, którzy nazywali swoje dzieci na część najpopularniejszych bohaterów. Oczywiście słowa Martina nie oznaczają, że spin-offy będą porażką. Prawdopodobnie szykują się kolejne produkcje, które przyciągną przed ekrany miliony widzów z całego świata. Nie ma się jednak co oszukiwać. Rekord oglądalności raczej nie padnie, chociaż HBO zapewne zwrócą się pieniądze zainwestowane w spin-offy.
"Gra o tron" - kiedy premiera pierwszego spin-offu?
Obecnie trwają zdjęcia do pierwszego sezonu produkcji rozgrywającej się tysiące lat przed powstaniem Muru. Ekipa ponownie pracuje w północnej Irlandii. W serialu wystąpią między innymi Naomi Watts oraz Josh Whitehouse. Na razie nie podano dokładnej daty premiery "Bloodmoon". Pogłoski mówią o pierwszej połowie 2020 roku.
Zobacz też: Spin-off "Gry o tron": zdjęcie z planu potwierdza, że serial rozegra się w prehistorycznych czasach
Oceń artykuł