Niektórzy fani chcą zmiany showrunnerki "Wiedźmina" od Netflix. Powstała już petycja

Drugi sezon "Wiedźmina" zadebiutował na Netflix zaledwie kilka dni temu i już zdenerwował na tyle dużo fanów, że powstała petycja, by zmienić showrunnerkę serialu.
Wiedźmin - niektórzy fani chcą zmiany showrunnerki serialu
Lauren S. Hissrich jest odpowiedzialna za powstawanie serialu "Wiedźmin", współtworząc scenariusze, zarządzając obsadą, reżyserami, konsultując się z innymi producentami i producentami wykonawczymi i ogólnie pilnowaniem tego, by wszystko było w jak najlepszym porządku. Jest po prostu showrunnerką dzieła Netflixa i krótko mówiąc, to od niej zależy większość decyzji podejmowanych w sprawie tytułu.
Dlatego to wielu fanów uważa, że Hissrich jest największym problemem "Wiedźmina" - niektórzy zarzucają jej nawet, że nie ma szacunku do oryginalnych dzieł Sapkowskiego. Jak pewnie wiecie, serial zmienił sporo względem książek - śmierć Eskela, Yennefer tracąca swoje moce, itp. To wszystko spowodowało, że grupa miłośników serii postanowiła stworzyć petycję, by usunąć Hissrich z serialu.
Jak czytamy w uzasadnieniu twórców petycji:
Lauren Schmidt kompletnie nie szanuje uniwersum i świata Wiedźmina, a tym samym też i fanów. Kompletnie ignoruje opinie naszego społeczeństwa i zasady świata, zmieniając serial w platformę do promowania jej pomysłów. Zwyczajnie pluje na fanów. Utrzymanie jej na pozycji showrunnera (zwłaszcza po pierwszym sezonie) oznacza, że Netflix również pluje na fanów.
Jak widzicie, zarzuty są bardzo poważne. Potem robi się jeszcze ciekawiej, ponieważ twórcy petycji nie potrafili nawet napisać poprawnie imion głównych bohaterów, których jak sami twierdzą "Hissrich kompletnie nie szanuje":
Lauren Schmidt jest kompletnie niezdolna do bycia showrunnerem "Wiedźmina". Jakość serialu jest niezwykle niska i Netflixowi powinno być wstyd, że to pokazują. Scenariusze napisane przez nią i jej ekipę są na poziomie dziecięcym. Są pełne logicznych dziur, zwykłej głupoty, pogmatwane, pozbawione logicznych połączeń i kompletnie zmieniają (bez większego powodu) wydarzenia z oryginalnych książek. To byłoby akceptowalne w przypadku małego serialu o nieznanej marce, ale nie w przypadku "Wiedźmina". Zamiast pięknych opowieści z książek o Geralcie, otrzymujemy fikcyjne opowieści o postaciach pobocznych (Yennifer, Tris, itd. - pisownia oryginalna z petycji), które zajmują więcej czasu, niż opowieści o głównym bohaterze - Geralt from Rivia (powinno być "Geralt of Rivia" - przyp. red.). Jest tego tak dużo, że ten serial nie powinien się nazywać "Wiedźmin", tylko "Jennifer" (po raz kolejny - pisownia oryginalna).
Yennifer, Tris, Jennifer, Geralt from Rivia... Chociaż słowa o tym, że scenariuszowo faktycznie serial mógłby być lepszy, są jak najbardziej prawdziwe, to całą resztę powinniśmy raczej traktować z przymrużeniem oka. Zresztą sama petycja ma na razie (stan na południe, 21 grudnia 2021 roku) jedynie 3 tysiące podpisów, więc trudno sobie wyobrazić, żeby Netflix ją na poważnie rozważył.
Z całym uzasadnieniem napisanym po (połamanym) angielsku możecie się zapoznać na stronie Change.org. Bądźcie jednak gotowi na to, by poświęcić jej co najmniej kilka minut - uzasadnienie jest bowiem naprawdę długie i czuć, że twórcy petycji autentycznie nienawidzą tego, co Lauren S. Hissrich zrobiła w serialu.
Tak jak wspomnieliśmy wcześniej, 2. sezon "Wiedźmina" zadebiutował na Netflix 17 grudnia 2021 roku. W produkcji jest już 3. seria tytułu.
Oceń artykuł