Nie żyje aktor znany z "Klanu" i wielu innych polskich produkcji. Miał 83 lata

W wieku 83 lat zmarł Andrzej Kozak, polski aktor filmowy, telewizyjny i teatralny, długo współpracujący z Teatrem Rampa, czy występujący w "Klanie". O jego śmierci poinformowała córka, Katarzyna Kozak.
Nie żyje Andrzej Kozak, polski aktor filmowy, telewizyjny i teatralny
Andrzej Kozak zmarł 23 lutego 2023 roku w wieku 83 lat. Swoją karierę rozpoczął w latach 60. - pojawiał się na deskach Teatru Dramatycznego. Potem współpracował z Teatrem Komedia i Teatrem Rampa. Aktor występował w takich produkcjach, jak "Przyznaje się do winy", "Pierwszym interesancie", "Akcji V" i "Klanie".
Informację o śmierci aktora przekazał Teatr Rampa, który napisał w oświadczeniu:
Stworzył ciekawe kreacje w takich spektaklach jak: „O zachowaniu przy stole” (1976) w reżyserii Mariana Jonkajtysa, „Fanfan Tulipan” (1979) w reżyserii Wieńczysława Glińskiego, „662 upadki Bunga czyli Demoniczna kobieta” (1983) Stanisława Ignacego Witkiewicza w reżyserii Janusza Tartyłło, „Jan Maciej Karol Wścieklica” (1985) w reżyserii Andrzeja Marii Marczewskiego. Ze smutkiem i głębokim żalem żegnamy znakomitego aktora. Jego córce, a naszej koleżance, Katarzynie Kozak oraz całej rodzinie Zmarłego składamy głębokie wyrazy współczucia.
Andrzej Kozak był prywatnie ojcem Katarzyny Kozak, która również zajmuje się aktorstwem. Współpracowała z Teatrem Rampa, a publice znana jest z seriali takich jak "Klan", "M jak miłość", "Ojciec Mateusz", czy "Leśniczówka".
Katarzyna Kozak pożegnała swojego ojca postem na Facebooku.
Kochani, drodzy Państwo... Dziękuję... Serce mi się kraje na milion kawałków... Smutek przeogromny i pustka ogarnia moje ciało... Ale gdyby nie Wy, pękłabym jak bańka mydlana... Słowa otuchy od Was dodają mi sił... Wiem, że czas będzie najlepszym lekarstwem... Dobrze, że Was mam...Dziękuję z całego serca... Wasze piękne słowa prowadzą mnie, wytyczają drogę, osłaniają mnie przed ciemnymi zakamarkami duszy, otulają mnie i dają nadzieję. Jakaż to ogromna siła, ile dobrej energii... DZIĘKUJĘ.
Oceń artykuł