Hunter na Dużej Scenie Pol’and’Rock Festival 2019 [GALERIA + RELACJA]

2 sierpnia 2019 roku na Dużej Scenie festiwalu Pol’and’Rock pojawiła się grupa Hunter. Sprawdź, jak bawiliśmy się na koncercie.
Komu metal w duszy gra i urodził się w latach 90., a nie słuchał Huntera niech pierwszy rzuci kamieniem. Ekipa Draka ma fanów w każdym wieku, jednak dla mnie jeszcze nie tak dawno zespół był „polską Metallicą”, na której występ można było pójść i się wyskakać, kiedy miało się 15 lat. Kiedyś teksty Huntera były dla mnie bardzo mocne, a przekaz na tyle ważny, że nosiłam dumnie cytaty zespołu na trampkach i byłam trÓ (a na pewno tak mi się wydawało). Dzisiaj na ich koncertach słyszę wokalne niedociągnięcia, czasem biją po uszach proste rymy, ale jedno pozostało niezmienne. Hunter zawsze śpiewał o sprawach ważnych, poruszał problemy, które nie każdy miał odwagę wyśpiewać i szerzył wartości zgodne z tymi, o których tyle mówi się na Pol'and'Rocku.
I trzeba im przyznać, że porywają publikę, jak mało kto. Na każdym koncercie Huntera przekonuje się, ile radości daje ta grupa ludziom pod sceną. Jak dobrze komunikuje się z fanami i ile dostarcza im emocji. A przecież jeśli radocha z muzyki na scenie i pod sceną się zgadza, to chyba najważniejsze, nie?
Hunter na Dużej Scenie Pol'and'Rock
Hunter po raz kolejny był jedną z polskich gwiazd grających na Dużej Scenie festiwalu Pol’and’Rock. Starsi uczestnicy imprezy pewnie pamiętają rok 1996, kiedy młody Drak w thrashmetalowej stylówie wraz ze swoją świtą wbili na deski woodstockowej sceny i wykonali między innymi kawałek „Freedom” dedykując go mieszkańcom Szczytna. Odpalcie sobie ten moment na YouTubie, ciary gwarantowane. I chociaż tym razem ciar nie miałam, to koncert Huntera będę wspominać pozytywnie.
„Freedom” na żywo się chyba już nigdy nie doczekam (chociaż w 2013 roku na koncercie w Łodzi pojawiła się polska wersja! – zawsze coś), mimo to grupa postarała się o set, który na pewno zadowolił większość osób skaczących pod sceną.
Na polandrockowej scenie wybrzmiał utwór "Fallen", jedna z moich ulubionych kompozycji grupy. Pojawiły się nowości, świetnie przyjęte przez publikę - w tym "Figlarz Bugi" z gościnnym udziałem Kasprola. Obowiązkowo muzycy wyśpiewali "T.E.L.I...", bez którego fani nie pozwoliliby zejść im ze sceny. Pobujaliśmy się przy gorzkiej balladzie "Kiedy umieram" i poskakaliśmy na "Przy wódce". Zespół urozmaicił swój występ także o kilka coverów. Wybrzmiał "Enter Sandman" Metalliki, który w 2001 roku trafił na ich album "Live". Był też Rammstein, a nawet Queen.
Granie metalu po polsku nie jest prostą sprawą, komponowanie melodii, które porwą tłumy, a jednocześnie zadowolą krytyków – też nie. Rzadko można odhaczyć wszystkie te punkty jednocześnie. Jednak to, co Hunter zdecydowanie może odhaczać sobie po każdym występie, to oddana publika. Hunterianie, szacun za świetną zabawę i wsparcie dla ulubionej kapeli.
Zobacz też: Na Pol'and'Rock 2019 oddano cześć bohaterom. Godzina "W" na 25. edycji festiwalu
Oceń artykuł