Corey Taylor vs. tatuaże na twarzy. "Wyglądasz, jak g*wniany zeszyt z liceum"

Wokalista Slipknota, Corey Taylor wyjaśnił, dlaczego nie jest przychylny tatuowaniu twarzy. Muzyk nie przebierał w słowach.
Corey Taylor ze Slipknota udzielił ostatnio wywiadu dla "GQ". Został zapytany między innymi o jego stosunek do popularnych ostatnio tatuaży, które znane osoby robią sobie na twarzy. Co wokalista myśli o takim kroku? Może sam planuje podobną dziarę?
Corey Taylor: Dlaczego jest przeciwny tatuażom na twarzy?
Tatuaże to już standard, który przestaje kogokolwiek dziwić. Niestety w niektórych branżach nadal kolorowe rękawy muszą zostać przykryte elegancką koszulą, jednak Polacy w przeciągu ostatnich lat mocno otworzyli się na ten rodzaj sztuki i ozdabiania ciała. Chociaż nadal istnieją miejsca, których dziaranie budzi kontrowersje.
Corey Taylor o tatuażach
Zwykle mowa tutaj o twarzy. Niedawno w mediach nagłośniono sprawę dziewczyny, która chcąc upodobnić się do swojego idola, wytatuowała sobie oczy. Ze względu na brak kompetencji tatuatora, młoda kobieta straciła wzrok. W jednym z ostatnich wywiadów na temat dziar wypowiedział się Corey Taylor ze Slipknota.
Dziennikarz zapytał wokalistę, czy ma w planach wytatuować sobie twarz jak chociażby popularny Post Malone. Taylor stanowczo stwierdził:
Nigdy. Rozumiem to, ale tatuaż na twarzy nie różni się niczym od przekłuwania sutków sprzed 20-30 lat. Kończysz wyglądając jak g*wniany zeszyt z liceum.
Muzyk przyznał, że pierwszy tatuaż wykonał igłą z indyjskim atramentem w piwnicy u babci. Wykonał go z przyjaciółmi i nie jest z tego dumny. Jako pierwszą prawdziwą dziarę artysta traktuje pracę zrobioną, gdy miał 19 lat.
Te dzikie bzdury z początku lat 90. to śmieci, o których nawet nie będę ci opowiadał.
Taylor podkreślił także, że tatuaże dodają mu pewności siebie. Muzyk czuje się lepiej z dziarami na ciele, które traktuje jako ozdobę.
Oceń artykuł