Jak zostać poppunkowcem?

Jeśli kiedykolwiek marzyliście o zostaniu częścią tej subkultury, a nie wiedzieliście jak się za to zabrać - oto krótki poradnik.
Internet kusi nas codziennie, dając nieograniczone możliwości w kwestiach wyszukiwania wiedzy. Jeśli coś się nam popsuje - od razu biegniemy do komputera, żeby zobaczyć, co zrobić w takiej sytuacji. Gdy coś nam dolega albo po prostu szukamy przepisu na obiad - Google to nasza pierwsza deska ratunku. Ale korzystamy z niej również w bardziej abstrakcyjnych sytuacjach (o czym ciągle przekonuje naszą redakcję lista haseł, po wpisaniu których trafiacie do serwisu Antyradio.pl)...
Właśnie z myślą o jednym z takich przypadków powstał poradnik „Jak zostać poppunkowym dzieciakiem?” (jak powszechnie wiadomo: dorośli poppunkowcy nie istnieją). Uważacie, że dekadę za późno? Może właśnie wcale nie: Blink-182 dopiero co skończył 7. album, Sum 41 udostępnił już pierwsze dźwięki z 6. płyty... To może być właśnie idealna pora, by zostać poppunkowcem.
Jak się za to zabrać? Już spieszymy z pomocą.
Muzyka
Oczywiście miłość do samej muzyki ma priorytetowe znaczenie, dlatego przede wszystkim musicie zapoznać się z twórczością sztandarowych zespołów gatunku. Najlepiej zacznijcie od klasyki lat 90., czyli wspomnianych Sum 41 i Blink-182, ale też nie zapomnijcie o multiplatynowych „Smash” The Offspring i „Dookie” Green Daya.
Jeśli chcecie trzymać rękę na pulsie, sprawdźcie takie nazwy jak Try Neck Deep, The Wonder Years i The Story So Far, no albo w pełni mainstreamowo: Fall Out Boy i Paramore. Poradnik dopuszcza możliwość, żebyście wzięli się też za kapele z pogranicza hardcore'u jak Turnstile czy Knocked Loose, ale uważajcie na post-hardcore! Słuchanie Sleeping With Sirens, Of Mice & Men i Pierce The Veil najprawdopodobniej zapewni Wam etykietkę pozera.
Słuchanie muzyki to jedno, ale warto by było też nauczyć się na czymś grać. To fajne hobby, przyciąga dziewczyny i wbrew pozorom nie jest takie trudne - szczególnie jeśli weźmiecie się za gitarę. Niestety ludzie też zdają sobie z tego sprawę, dlatego na tym polu musicie się przygotować na sporą konkurencję. Lepiej weźcie się za bas albo perkusję - tych muzyków najczęściej poszukują kapele.
A po co Wam w ogóle grupa muzyczna? To najprostszy sposób, żebyście wreszcie znaleźli jakichś przyjaciół i mogli z nimi imprezować!
Wygląd
Na początek coś prostego: t-shirty. Oczywiście w pierwszej kolejności możecie nakupować sobie kolorowych wzorów związanych z zespołami, o których wspominaliśmy wyżej. Do tego można dorzucić koszulki z kieszonkami na piersi oraz nieśmiertelne kraciaste flanele. Jakie spodnie do tego? Obojętnie, najlepiej obcisłe jeansy - byle jak najbardziej podarte i zniszczone.
Pozostaje kwestia butów - poradnik zaleca przede wszystkim Vansy albo Conversy. Możecie też iść drogą Iggy'ego Popa czy Pete'a Townshenda i zdecydować się na charakterystyczne Martensy. Przestrzegamy jedynie przed Tomsami - od nich zawsze trzymajcie się z daleka. Jeśli chodzi o fryzury, pop punk pozostawia spore pole do popisu, zawsze na propsie będą jednak widziane bejsbolówki i fullcapy założone tył na przód.
Inspiracją mogą Wam zawsze posłużyć teledyski:
Autentyczność
Osobną część należy poświęcić właściwym wzorcom, których powinniście się trzymać. Poradnik dla poppunkowych dzieciaków mówi wprost:
Przyglądajcie się pop punkowi. Upewnijcie się, że znacie się na rzeczy. Nie nazywajcie pop punkiem czegoś, co nim nie jest. Sprawdźcie zawsze dwa razy na Wikipedii, czy dany zespół kwalifikuje się do odpowiedniej szufladki.
Tak że bądźcie ostrożni i strzeżcie się fałszywych poppunkowych proroków. Nie zważajcie na trendy popularne pośród tzw. „scene kids” i innych odłamów emo. Ze szczególną uwagą wystrzegajcie się tumblra, tam najłatwiej dać się nabrać i zostać zwymyślanym od pozerów. Uważajcie też na poppunkowców, którzy w którymś momencie swoich karier się sprzedali - a więc Fall Out Boy, All Time Low i Yellowcard.
Wszystko jasne? W takim razie świat pop punku stoi przed Wami otworem. W innym wypadku możecie spróbować jako blackmetalowcy.
Oceń artykuł