Jim Carrey wypromował Cannibal Corpse!

Urszula Drabińska
12.02.2015 14:57
Jim Carrey wypromował Cannibal Corpse! Fot. kadr z wideo

Kapela początkowo odrzuciła propozycję występu w filmie z komikiem w roli głównej. Na szczęście aktor nie odpuścił…

Cannibal Corpse na początku 1994 roku, mimo trzech płyt na koncie, był jeszcze zespołem stosunkowo mało znanym. Perkusista Paul Mazurkiewicz w jednym z ostatnich wywiadów przyznał, że wszystko zmieniła komedia „Ace Ventura: Psi Detektyw”.

Zyskaliśmy wielu fanów. Kiedy film się ukazał, podczas każdego koncertu spotykałem co najmniej jednego fana, który mówił, że stamtąd się o nas dowiedział. W ostatnich latach trochę się to zmieniło, bo było to już dawno temu, ale gdyby wyliczyć średnią, prawdopodobnie byłaby to jedna osoba dziennie.

Przyczyną całego zamieszania była ta jedna, króciutka minuta…

A niewiele brakowało i muzycy przegapiliby ten przełomowy moment swojej kariery.

Pamiętam, że wpierw odrzuciliśmy propozycję – mieliśmy trasę po Europie, a oni chcieli, byśmy pojawili się wtedy na Florydzie, by nakręcić sceny z naszym udziałem. (…) Minęło kilka dni i zadzwonili do nas znowu. „Jim Carrey naprawdę was chce. Zamierzają zmienić grafik, żeby się do was dostosować”. To nas powaliło, to była duża produkcja. Jim chciał nas tak bardzo.

Dlaczego mu zależało? Był wtedy ich wielkim fanem! Podobnie jak kapel Carcass czy Napalm Death.

Gdy muzycy zjawili się, by nagrać scenę na potrzeby pierwszej części przygód szalonego miłośnika zwierząt, komik sam zaproponował im, by wykonali utwór „Hammer Smashed Face”. Recytował też z pamięci słowa piosenki „Rancid Amputation”.

To było surrealistyczne – mieliśmy pietra, ponieważ byliśmy na planie z Jimem Carreyem, a on miał pietra, bo spotkał Cannibal Corpse.

I pewnie musiał pokładać się ze złości, gdy okazało się, że w kinach nie wyświetlano poniższych kadrów. Na szczęście trafiły one do rozszerzonej, telewizyjnej wersji filmu.

Czy aktor po 20 latach nadal słucha kapeli Paula Mazurkiewicza?

Nie mam pojęcia. Nie mieliśmy z nim żadnego kontaktu. Nie słyszeliśmy nic z drugiej ręki. To bardzo dziwne. Ciekawe, czy ciągle w tym tkwi, czy może gdy spogląda w przeszłość, myśli sobie „Co ja sobie wtedy myślałem?”.

A może „świetnie się bawiłem i chętnie bym to jeszcze raz powtórzył”?

Urszula Drabińska Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.