Kiss zapowiedział na 2019 największą trasę koncertową w karierze

Niewielu wykonawców muzycznych działa na tak wielką skalę jak Kiss. To więcej niż zespół – to marka i potężna firma, czego jego członkowie bynajmniej nie ukrywają. Porównują też grupę do wielkiego klubu sportowego. Jeśli zatem taki wykonawca zapowiada coś bez precedensu w swojej historii, to znaczy, że warto na to poczekać.

W wywiadzie dla programu „Squawk Box” telewizji CNBC Paul Stanley wyjawił, że muzycy Kiss spędzą 2019 rok w największej w karierze trasie.

Duża trasa Kiss rozpocznie się pod koniec stycznia. Jeszcze to nie zostało ogłoszone, więc nie mów nikomu. Łamiąca wiadomość. To będzie największa trasa, jaką kiedykolwiek zrobiliśmy, największe show, jakie zrobiliśmy.

Paul powstrzymał się przed ujawnieniem dalszych szczegółów, ale dociekliwi dziennikarze dotarli do informacji, że kilka miesięcy temu zespół próbował zarejestrować jako znak towarowy hasło „The End Of The Road” (Koniec drogi). Jeśli medialne pogłoski są prawdziwe, to może sugerować charakter zbliżającej się trasy.

Pożegnalne trasy gwiazd rocka – Deep Purple, Ozzy, Slayer

Wiadomo, że nic nie konserwuje tak dobrze, jak rock’n’roll, ale muzycy starszej daty coraz mocniej odczuwają skutki upływającego bezlitośnie czasu. Coraz więcej z nich decyduje się „zejść ze sceny niepokonanym” i pożegnać się z fanami wielkimi trasami koncertowymi. Niedawno takie decyzje podjęli m.in. Deep Purple, Ozzy Osbourne i Slayer, którym 2018 rok upłynie pod znakiem pożegnalnych tras po świecie.

Kiss – koncert w Polsce

Mamy nadzieję, że Paul rzeczywiście nie rzuca słów na wiatr i nadchodząca trasa Kiss będzie tak duża, że obejmie jak najwięcej państw. W tym Polskę. Trudno w to uwierzyć, ale rockmani w makijażu i zbrojach jeszcze nigdy nie zawitali nad Wisłę.