Lemmy Kilmister: Jestem niezniszczalny

Muzyk dba o „zdrową” dietę rozpisaną przez samego siebie w iście rock'n'rollowym stylu. Lider Motorhead opowiedział o swoim stanie zdrowia oraz wpadce na festiwalu Glastonbury 2015...
Wokalista zespołu Motorhead nie jest już pierwszej młodości, ale spokojne życie na razie ciągle mu nie grozi. Lemmy Kilmister ma poważne problemy z cukrzycą i z sercem, ciężko jest jednak okiełznać gwiazdę rocka i jej nawyki.
W kwietniu 2015 roku przy okazji opowieści o pracy nad płytą „Bad Magic” muzyk wyznał, że z grubsza rzucił palenie i ograniczył się do jednej paczki tygodniowo.
Ze względu na wysoką zawartość cukru w swoim ulubionym drinku, czyli Jacku Danielsie z Colą, artysta postawił na coś zdrowszego, za to z dodatkiem wódki...
Wolę sok pomarańczowy. Cola może się więc pie*dolić.
Krótko i na temat. Kilmister nie jest już niestety w stanie poruszać się bez laski, ponieważ jego nogi są, jak sam to określił, „zje*ane”. To jednak ma nie przeszkodzić w koncertowej aktywności Motorhead.
Wciąż jednak jestem niezniszczalny. Jestem w stanie przejść tych kilka metrów zza kulis na przód sceny bez laski. A jeśli będę musiał, to użyję jej nawet i tam.
Czasem jednak na scenie nie wszystko idzie zgodnie z planem. Podczas występu kapeli na festiwalu Glastonbury 2015 Lemmy nieświadomie stworzył mash-up z dwóch hitów Motorhead. Zespół zgodnie z założeniem zagrał utwór „Ace Of Spades”. Kolejny na setliście miał być „Overkill”. I był, ale tylko w wersji instrumentalnej, ponieważ wokalista nadal krążył przy pierwszym kawałku.
Miałem psychiczną blokadę. Wykonywałem te numery wiele razy. Pierwszy raz zdarzyło mi się zaśpiewać „Ace Of Spades” do tego utworu. Stało się tak też poprzedniego wieczoru i to było tragiczne. Przysięgałem, że nigdy więcej to się nie zdarzy. Niestety stało się inaczej.
Jak to brzmiało? Sprawdźcie od 51 minuty.
Lemmy, życzymy Ci zdrowia i może jednak większej ilości... witamin?
Oceń artykuł