Mike Patton sugeruje, że Faith No More się rozpadł

Wokalista przekonuje, że przerwa w działalności zespołu może potrwać naprawdę długo. Może nawet oznaczać jego koniec.
W 2009 roku Faith No More powrócił w wielkim stylu po jedenastu latach przerwy. Sporo koncertował, w tym aż czterokrotnie w Polsce – w 2009 i 2014 na Open’er Festival w Gdyni, w 2012 w Poznaniu i w krakowskiej Tauron Arenie w 2015. Efektem reaktywacji był jednak tylko jeden album studyjny, pozytywnie przyjęty przez krytykę „Sol Invictus” z 2015 roku. W tej chwili przyszłość kalifornijskiej grupy jest niepewna, ale fani nie mogą myśleć o niej ze zbytnim optymizmem.
Status Faith No More określił jego wokalista, Mike Patton w wywiadzie dla radiowego programu „Full Metal Jackie”. Artysta przyznał, że zespół wziął sobie przerwę, która może się znacznie przedłużyć.
Nic nie wiem. Mamy przerwę, którą wykorzystujemy i jeśli coś się wydarzy, wydarzy się organicznie i spontanicznie. Ale nie sądzę, że tak się stanie.
Wydaje mi się, że trochę za bardzo przebraliśmy miarkę, ale kto wie, zobaczymy. Nauczyłem się, by nigdy nie mówić nigdy.
To sytuacje w rodzaju spotkania z wujkiem na zjeździe rodzinnym, kiedy mówisz: „- Och, musimy już iść na następnego grilla. - W porządku”. Tak to u nas naprawdę wygląda.
„Następnym grillem” są dla członków zespołu rozmaite projekty poboczne. Obecnie Mike Patton skupia się na swoim zespole, hardcore’owo-metalowym Dead Cross, gdzie gra również znany ze Slayera Dave Lombardo. Grupę prześladuje jednak pech – w sierpniu dwóch jej członków zostało zatrzymanych przez policję, a sam Patton musiał odwołać jeden z koncertów. Przyczyną był niefortunny wypadek na deskorolce.
Oceń artykuł