Nikki Sixx: Zespoły reaktywują się dla forsy

Basista Mötley Crüe powiedział ostatnio kilka gorzkich słów o rockowym showbiznesie. Co mu się nie podoba?
Nikki Sixx uważa, że nieustanne rozpady i powroty zespołów nie dokonują się ze szczerych powodów. Najczęściej jest to po prostu chwyt marketingowy. Muzycy Mötley Crüe podkreślają, że ich ostatnia trasa koncertowa będzie pożegnaniem na dobre.
Stop reaktywacjom zespołów!
Zespół Mötley Crüe podpisał kontrakt, w którym wyraźnie zaznaczono, że wraz z koncertem 31 grudnia 2015 kończy z występami na zawsze. Nikki Sixx uważa, że żegnać się powinno tylko raz. Stawia się przy tym jako przykład dla współcześnie grających muzyków.
Mam nadzieję, że gdy kolejny zespół uda się na finałową trasę, podpisze taki kontrakt jak my i udowodni, że to dzieję się naprawdę. Cała ta moda na reaktywacje, reaktywacji, reaktywacji, to tylko sposób na zarobienie dodatkowych pieniędzy. Nie chodzi tu o muzykę.
Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść
Nikki uważa, że nie tylko nie powinno się wiele razy wracać do grania, ale i trzeba wyczuć, kiedy to granie skończyć. Sam chce odejść wciąż będąc gwiazdą:
Trzeba wyczuć kiedy przychodzi czas. My nie musimy odchodzić. Po prostu to robimy. Chcemy odejść będąc na szczycie. Uważam, że to lepsze niż ciągnąć karierę przez kolejne 10 lat i występować w dziwnych miejscach, z innym wokalistą lub gitarzystą w składzie. Wtedy to zazwyczaj marna wersja oryginalnego zespołu. Niestety wielu tak robi.
Nikki porównuje się do kierowcy NASCAR Jeffa Gordona, który zakończył karierę, mimo że wciąż jest jednym z najlepszych. Tak samo popularność Mötley Crüe nie spadła. Muzyk twierdzi, że wyprzedają wszystkie bilety na każdy koncert. Ci którzy chcą ich zobaczyć podczas pożegnalnej trasy muszą się więc pospieszyć.
Sixx nie kończy jednak kariery całkowicie. Wciąż kontynuuje działalność w swoim drugim zespole Sixx: A.M. W 2014 wydał z nim album „Modern Vintage". Być może ukaże się też w przyszłości nowa płyta Mötley Crüe. Zespół zrezygnował tylko z działalności koncertowej, lecz nie wyklucza tego, że jeszcze wejdzie do studia.
Oceń artykuł