Nocny Kochanek: Lubimy rżnąć

Wokalista Krzysiek Sokołowski i gitarzysta Arek Cieśla odwiedzili redakcję serwisu Antyradio.pl, by przybliżyć Wam swoją jajcarską działalność.
Nocny Kochanek to - jak powszechnie wiadomo - projekt muzyków znanych dotąd z zespołu Night Mistress. Jego początków należy się dopatrywać w kultowym serialu animowanym „Kapitan Bomba”, gdzie grupa po raz pierwszy użyła nowego szyldu. Przekręcone tłumaczenie nazwy jest zasługą Bartosza Walaszka - twórcy kreskówki i zasłużonego filmowca Zespołu Filmowego „Skurcz”.
Za właściwy moment narodzin Nocnego Kochanka muzycy uważają nagranie utworu „Minerał Fiutta” na potrzeby filmu o przygodach Kapitana Bomby pt. „Zemsta Faraona”. Zespół jest bardzo zadowolony z pozytywnego przyjęcia, jakie ma praktycznie od samego początku. Krzysiek Sokołowski zapewnił nas, że negatywne opinie należą do mniejszości, aczkolwiek jedna recenzja szczególnie utkwiła mu w pamięci...
W pewnym serwisie dostaliśmy recenzję z 2 punktami na 5. Gość powiedział, że to jest nie do przyjęcia, że teksty są rubaszne, żarty są żenujące, a cała płyta to dno. Ale wiadomo, zawsze się znajdą tacy z „wyrafinowanym poczuciem humoru”. Kiedyś pod naszym kawałkiem „Andżeju...” ktoś napisał komentarz „zaraz po tym, jak usłyszałem „odeszłeś”, kawałek spadł do poziomu gówna”. To są jaja (śmiech).
„Rubaszne” teksty Nocnego Kochanka często nawiązują do internetowych memów i modnych obecnie zjawisk, ale zespół nie ma obaw, że się zdezaktualizują, gdy mody przeminą. Arek Cieśla stwierdził, że muzycy stawiają im w ten sposób pomnik, dzięki któremu każdy je zapamięta na wieki. A nawet jeśli coś się zmieni, Krzysiek Sokołowski nie przywiązuje do tego większej wagi.
Ostatnio na przykład zdezaktualizował się jeden z tekstów na temat naszego ukochanego Łukasza Kruczka, który już nie jest trenerem kadry. Mieliśmy przecież fragment „ale Łukasz Kruczek też słabo skakał, a teraz kadrę szkoli”. Nie ma co tego zmieniać, to trzeba chyba potraktować jako ten pomnik, o którym wspomniał Arek.
O tym, jakie reakcje wzbudza muzyka Nocnego Kochanka wśród różnych fanów rocka i metalu, a także czy istnieje polska scena rocka jajcarskiego, dowiecie się z pierwszej części wywiadu dla serwisu Antyradio.pl.
Płyta „Hewi Metal” jest na rynku od listopada 2015 roku i już zdążyła zyskać popularność w niemałym gronie odbiorców. Na jej sukces miało wpływ z pewnością luźne podejście do szerokiego wachlarza inspiracji, które są w muzyce Nocnego Kochanka od razu wyczuwalne. Z tej okazji muzycy m.in. udostępnili swoją metalową kolędę. Krzysiek Sokołowski zapewnił nas, że nie miało to nic wspólnego z niesławnym świątecznym albumem Roba Halforda.
Jego płyta okazała się zbyt małym sukcesem, żebyśmy z niej rżnęli. Chociaż słowo „rżnięcie” w stosunku do Roba Halforda to temat dosyć głęboki. Po prostu przyszły święta, a bardzo się cieszyliśmy, że płyta okazała się dla nas sukcesem, cieszyła się dużym zainteresowaniem i chcieliśmy po prostu podziękować naszym odbiorcom.
To kolejny dowód na to, że muzycy Nocnego Kochanka bardzo szanują swoich fanów i poważnie traktują ich oczekiwania. Okazuje się, że nawet ich wątpliwości co do niektórych tekstów potrafią zainspirować kolejne utwory. Tak było z postacią Andżeja, kiedy ludzie zainteresowali się jego przeszłością.
To nam się też podoba, że bardzo często ludzie podsuwają pomysły na nowe kawałki. Tak naprawdę „Andżej” nie powstałby, gdyby ludzie nie zaczęli dopytywać, kim jest ten Andżej, który pojawił się w kawałku „Wielki wojownik”. Dzięki temu, że ludzie do nas piszą, komentują, powstają pomysły na kolejne teksty.
Charakterystyczną okładkę „Hewi Metalu” stworzył znany przede wszystkim z serii komiksów „48 stron” Robert Adler. Krzysiek Sokołowski opowiedział nam, że od początku zależało mu, by szata graficzna albumu nawiązywała do klasyków heavy metalu z lat osiemdziesiątych. Chciał też jednak, by było to podane w groteskowej, komiksowej formie, która będzie korespondować z charakterem tekstów.
Okładka jest, mówiąc nieskromnie - chociaż chyba możemy tutaj być nieskromni, bo to w sumie nie nasza robota - świetna i super się prezentuje. Również na naszych koszulkach i gadżetach. Pomysł okazał się być strzałem w dziesiątkę.
Zobaczcie drugą część wywiadu dla serwisu Antyradio.pl, w której muzycy Nocnego Kochanka zdradzili kulisy powstawania utworów z płyty „Hewi Metal”.
Jak w obliczu nowego zespołu rysuje się przyszłość Night Mistress? Okazuje się, że obie grupy przygotowują właśnie nowy materiał. Nagrania poważniejszego oblicza zaczną się już niedługo, a płyta powinna ukazać się w ciągu 2 lat. Z kolei na nowym krążku Nocnego Kochanka możemy m.in. liczyć na utwór łączący tematykę torrentów z prawdziwymi piratami.
Bardzo możliwe też, że pojawi się na niej numer bardzo ściśle związany z jednym z kawałków zespołu Helloween. Ale pojawi się również utwór typowo Dragonforce'owy.
My się już nie możemy doczekać - a Wy?
Oceń artykuł