Paul Stanley z KISS stwierdził, że nagrywanie nowej muzyki "jest totalnie bezsensowne"

Paul Stanley wyjaśnił niedawno, że kompletnie nie widzi sensu w tym, by ikony rocka miały wydawać nową muzykę. W końcu teraz żegnają się z fanami i chcą być zapamiętani za swoje największe hity, które grają obecnie na koncertach.
KISS - Paul Stanley nie chce nagrywać nowej muzyki z zespołem, bo to bezsensowne
KISS od 2012 roku nie nagrał żadnej nowej piosenki. Powód jest prosty - Paul Stanley uważa, że to bezsensowne. Ich dyskografię zamyka wydany w tamtym roku krążek "Monster" i wygląda na to, że fani nie usłyszą już żadnego nowego materiału od grupy.
Stanley niedawno udzielił wywiadu USA Today, gdzie wyjaśnił, że skupia się na wydaniu debiutanckiego albumu zespołu Soul Station. Tworzenie muzyki z KISS jest dla niego "nieinteresujące" i pożegnalne tournee "End of the Road" jest ostatnim momentem na to, by zapoznać się z muzyką KISS. Jak tłumaczy:
Nie widzę żadnego powodu za tym, by nagrywać muzykę z KISS. Kiedy te klasyczne zespoły wydają nowe albumy, to ktoś popatrzy, posłucha, a potem to wyrzuci do kosza, bo nie mają tej powagi, tej nostalgii i nie niosą za sobą wspomnień starych czasów. Klasyczne albumy są kapsułami czasu.
Potem dodał również:
Nie jestem w tej opinii osamotniony. Kiedy widzisz stare zespoły w TV, czy podczas koncertu, to możesz wyciszyć dźwięk, bo i tak Ci powiem, kiedy one grają nowy materiał - wtedy, kiedy widownia siada. Dlatego dla mnie to dziwne, bo robisz nowy album i wszyscy się cieszą, ale i tak mówią: "dobra, teraz zagraj hity". Dla nas to nie ma sensu. Znacznie fajniej jest zmienić pas, niż zostawać cały czas na tym samym.
Podobnego zdania jest również Gene Simmons, który stwierdził w jednym ze swoich wielu wywiadów, że dla niego nagrywanie nowej muzyki z KISS nie jest "w żaden sposób atrakcyjne". Przy okazji stwierdził też, że młodzi fani zabijają rock'n'roll, więc basiście KISS trudno jest w ogóle w jakikolwiek sposób dogodzić.
Oceń artykuł