Phil Anselmo przeprosił za kontrowersyjne zachowanie

Wokalista postanowił okazać skruchę i poprosił o wybaczenie osoby, które poczuły się urażone jego nazistowskim pozdrowieniem w czasie koncertu poświęconego zmarłemu muzykowi Pantery.
Podczas występu z serii Dimebash 2016, który odbył się ku czci zastrzelonego Dimebaga Darrella, Anselmo po wykonaniu utworu „Walk” uniósł rękę w nazistowskim geście i krzyknął „white power”. To spowodowało, że oskarżono go o rasistowskie poglądy.
Tuż po tym zajściu muzyk na fanpage'u swojej wytwórni napisał, że był to jedynie żart, bowiem artyści tego wieczoru spożywali białe wino. Wówczas Anselmo nie zamierzał nikogo przepraszać za swoje zachowanie. Najwidoczniej fala krytyki, z którą się spotkał spowodowała, że jednak zmienił swoje zdanie.
Teraz artysta nagrał krótki film, w którym opisał całą tę sytuację, tłumacząc się z nieprzyjemnego incydentu:
W zasadzie chcę odpowiedzieć na krytykę, na którą w pełni zasługuję. Byłem na Dimebash i panowała późna noc, odbywały się ciężkie rozmowy między mną, a tymi, którzy kochali Dime'a. Towarzyszyły temu silne emocje, na backstage'u żartowaliśmy i to przeniosło się na scenę. To było okropne i niestosowne. Wszyscy ci, którzy znają moją prawdziwą naturę zdają sobie sprawę, że nie wierzę w te rzeczy. Nie chcę być częścią jakiejkolwiek grupy. Jestem jednostką...
Wokalista zaprzecza jakoby miał być rasistą i podkreślił, że nie jest do nikogo uprzedzony. Muzyk doskonale rozumie, dlaczego jego zachowanie zostało bardzo negatywnie odebrane i prosi o wybaczenie:
Przepraszam wszystkich, którzy obrazili się z powodu tego, co powiedziałem. Powinniście właśnie tak zareagować. Bardzo przepraszam i mam nadzieję, że dacie mi jeszcze jedną szansę... Po prostu dajcie mi ją. Kocham Was wszystkich.
Zobaczcie nagranie, w którym Phil Anselmo tłumaczy się z kontrowersyjnego zachowania:
Świadkiem niefortunnego zajścia, które miało miejsce podczas koncertu, był m.in. Robb Flynn, który również pojawił się tego wieczoru na scenie. Muzyk stworzył nagranie, w którym opisuje to wydarzenie i negatywnie ocenia Anselmo.
Według niego, tej nocy muzycy nie spożywali białego wina, więc wyjaśnienie, jakoby okrzyk „white power” miał nawiązywać do spożywanego wcześniej trunku, jest kompletną bzdurą:
Żaden biały nie był uciskany przez czarnoskórych, wręcz na odwrót. To nie jest ok krzyczeć „white power” i potem zbywać to jako pieprzony żart o białym winie, szczególnie, że takiego nie było.
Muzyk miał możliwość podczas tego koncertu spotkać wielu artystów takich jak Dave Grohl, Zakk Wylde, Robert Trujillo czy Dave Lombardo. Gdy wybrał się za kulisy sceny, zaczął gawędzić z Anselmo i nie najlepiej wspomina ten moment:
W przeciągu 30 sekund naszej rozmowy ten pijany kretyn dał mi do zrozumienia, że nienawidził „murzyńskiego” okresu Machine Head odnosząc się do trzeciego albumu „The Burning Red”. Nienawidził każdej sekundy z tego nagrania.
Flynna denerwuje fakt, że niektórzy usprawiedliwiają zachowanie Anselmo:
Jesteś wielkim zbirem, przerażającym facetem. Nie rozumiem, jak takie gówno jest tolerowane.
Wokalista również podziękował YouTuberowi, który udostępnił nagranie z fragmentem ukazującym zachowanie Phila, wywołując tym samym wrzawę w metalowym środowisku, choć nie rozumie do końca, dlaczego tak wielu artystów milczy na ten temat:
Zobaczcie, co muzyk powiedział jeszcze w tej sprawie:
Nie jest to pierwsza taka kontrowersyjna sytuacja z Anselmo w roli głównej. Jeszcze w 1995 roku podczas koncertu w Montrealu muzyk powiedział ze sceny, że uważa rap za gatunek muzyczny zmuszający do zabijania białych ludzi.
Dacie jeszcze jedną szansę Philowi Anselmo?
Oceń artykuł