Steven Adler dołączył do Guns N' Roses

Robert Skowronski
07.07.2016 08:27
Steven Adler dołączył do Guns N' Roses Fot. kadr z wideo

Cicha nadzieja na to wciąż pozostawała, ale raczej już mało kto na poważnie myślał o tym, że oryginalny perkusista dołączy do Guns N' Roses. Niemożliwe stało się możliwym.

Nim jednak fani zespołu będą mogli wyskoczyć z radości w powietrze, to musimy lekko ostudzić Wasz entuzjazm. Bębniarz stanął obok Axla, Slasha i Duffa tylko na jednym koncercie w Cincinnati i wykonał z grupą dwa numery „Out Ta Get Me” i „My Michelle”. Być może oznacza to, że zobaczymy go również na kilku innych występach z Guns N' Roses, nie ulega jednak wątpliwości, że muzyk zachowa charakter gościa specjalnego i nie można mówić o jego pełnoprawnym włączeniu się w szeregi.

Niemniej z pełnym przekonaniem należy uznać to wydarzenie za historyczne, gdyż ostatni raz Steven Adler zagrał z Guns N' Roses w 1990 roku. Przypominamy, że w obecnym koncertowym składzie zespołu za zestawem perkusyjnym zasiada Frank Ferrer. Z kolei Adler został zmuszony do opuszczenia kapeli wraz z samym początkiem lat 90. ze względu na swoje uzależnienie od narkotyków. Zastąpił go wówczas Matt Sorum.

Zobaczcie, jak Guns N' Roses poradził sobie na scenie w składzie najbardziej zbliżonym do oryginalnego:

Występowi można się też przyjrzeć z nieco innej perspektywy:

Jak wyglądał tego wieczoru zestaw utworów, który rozbrzmiał w Cincinnati? 

Setlista:

  1. It's So Easy
  2. Mr. Brownstone
  3. Chinese Democracy
  4. Welcome to the Jungle
  5. Double Talkin' Jive
  6. Estranged
  7. Live and Let Die
  8. Rocket Queen
  9. You Could Be Mine
  10. Attitude (Misfits cover) 
  11. This I Love
  12. Civil War
  13. Coma
  14. Speak Softly Love (Andy Williams cover)
  15. Sweet Child O' Mine
  16. Better
  17. Out Ta Get Me
  18. My Michelle
  19. Slash & Fortus Guitar Duet („Wish You Were Here” od Pink Floyd)
  20. November Rain
  21. Knockin' on Heaven's Door
  22. Nightrain

Bis:

  1. Patience
  2. The Seeker (The Who cover)
  3. Paradise City

Według anonimowych informatorów Steven Adler w okolicach pierwszego występu reaktywowanego Guns N' Roses przeszedł operację chirurgiczną. Z tego powodu muzyk odwołał występ swojej własnej kapeli, jak i nie był brany pod uwagę przy powrocie macierzystej formacji. 

Perkusista w jednym z udzielonych wywiadów wyznał, że raczej nie ma co marzyć o byciu zaproszonym do reaktywowanego składu, gdyż Slash wie, że wtedy Adler wyjawiłby światu całą tajemnicę:

Znam Slasha od 39 lat i on wie, że wspiąłbym się na najwyższy górski szczyt i tak jak Paul Stanley wszystko „głośno bym wykrzyczał” (nawiązanie do utworu „Shout It Out Loud” - przyp. red.). Kocham tych gości i zawsze będę, ale Duff nie uważa, abym był spoko, a Slash nie wierzy, że jestem trzeźwy od dwóch lat. Nie wiem dlaczego, ale zapomnieli, że też mieli okres w życiu kiedy ćpali i pili. Duff jest czysty od dwudziestu lat, Slash od jakiś jedenastu albo dwunastu, a ja od dwóch. Każdy dochodzi do tego w innym czasie.

Jak widać ostatecznie udało się połączyć siły. Być może zatem możemy się również spodziewać powrotu Izzy'ego Stradlina?

Grupa jest obecnie w trasie Not in This Lifetime, która potrwa aż do końca sierpnia. Guns N' Roses ma jeszcze z pewnością wiele niespodzianek dla swoich fanów - być może nawet dalsze występy z AC/DC z Axlem w podwójnej roli lidera.

Jak Wam się podobał występ Adlera z dawnymi kolegami?

Robert Skowronski Redaktor antyradia
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.