Tom Morello o powrocie Audioslave: Drzwi nie zostały zamknięte

Jakub Gańko
12.01.2017 13:44
Tom Morello o powrocie Audioslave: Drzwi nie zostały zamknięte Fot. MediaPunch / REX Shutterstock / East News

Czekacie na powrót supergrupy z udziałem Chrisa Cornella? Zdaniem gitarzysty rzeczywiście są na to szanse.

Gdy na rynku muzycznym zabrakło zarówno Rage Against the Machine, jak i Soundgarden, fani rocka mogli szukać ukojenia w kompozycjach powołanej do życia w 2001 roku supergrupy Audioslave. Takie utwory jak „Cochise”, „Show Me How to Live” czy „Like a Stone” zjednały im zarówno miłośników poprzednich projektów muzyków, jak i zupełnie nowych słuchaczy.

Jednak wkrótce po wydaniu trzeciej płyty, „Revelations” z 2006 roku, Chris Cornell postanowił opuścić grupę ze względu na osobiste konflikty, a także różnice artystyczne, i słuch o kapeli przepadł. Co prawda w zamian dostaliśmy zaraz reaktywację Rage Against the Machine i wkrótce potem Soundgarden, lecz mimo wszystko czasem po prostu chciałoby się usłyszeć nowe Audioslave.

Temat reaktywacji supergrupy powraca co jakiś czas, nie mieliśmy jednak dotąd żadnych konkretów. Chris Cornell przejawiał już wstępną chęć powrotu, teraz równie pozytywne podejście zaprezentował Tom Morello. Czy to oznacza, że wokalista Soundgarden i gitarzysta - a także reszta instrumentalistów Rage Against the Machine - mogą jeszcze wspólnie stanąć na scenie?

Kocham Chrisa i uwielbiam to, co zrobiliśmy razem. Te drzwi zdecydowanie nie zostały nigdy zamknięte w żaden sposób, ale w tej chwili wygląda na to, że wszyscy jesteśmy bardzo zajęci. Jesteśmy w trakcie trasy po Ameryce Północnej, pracuję też nad własnym albumem, pozostali muzycy też mają swoje sprawy.

Fakt faktem, większość dawnego składu Audioslave zajęta jest teraz zobowiązaniami związanymi z Prophets of Rage. Razem z B-Realem i Chuckiem D planują kontynuować jeszcze tę działalność, szczególnie że obaj muzycy stanowili wielką inspirację dla Rage Against the Machine - bez nich, zdaniem Toma Morello, w ogóle nie powstałby ten zespół!

Tymczasem o ile wcześniej były jakieś konflikty na linii gitarzysta - wokalista Soundgarden, raczej nie ma już mowy o tym problemie. Czyżby więc powrót Audioslave był tylko kwestią czasu?

Niezależnie od tego, co się wydarzy w przyszłości, Chris jest według mnie jednym z najlepszych wokalistów wszech czasów. Nie mam mowy, żebym nagle przestał być dumny z koncertów, jakie wspólnie zagraliśmy i muzyki, którą stworzyliśmy.

Nam też przynajmniej nikt tej muzyki nie zabierze, mamy jednak wciąż nadzieję, że któregoś dnia muzycy Audioslave zejdą się ponownie.

Jakub Gańko Redaktor antyradia
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.