Tony Iommi: Nie mogę już dłużej koncertować

Koncerty Black Sabbath w 2016 roku mogą być ostatnimi nie tylko dla grupy, ale też dla samego Tony'ego Iommiego.
Legenda metalu z Birmingham obwieściła światu, że ma zamiar wyruszyć w ostateczną, pożegnalną trasę o nazwie „The End”, która jednocześnie zakończy trwającą blisko 50 lat karierę zespołu. Gitarzysta Black Sabbath wyznał, że bycie w ciągłej podróży związanej z występami na żywo nie służy jego zdrowiu:
Nie mogę już dłużej tego robić. Moje ciało nie jest w stanie tyle znieść. Bycie w trasie z Black Sabbath zbiera swoje żniwo. To dlatego wyruszamy na nasze ostatnie koncerty, żegnamy się. Już więcej nie będziemy tego robić. Było świetnie, ale przyszła pora, żeby powiedzieć „stop”.
Muzyk o swojej chorobie, chłoniaku, poinformował w 2012 roku. Iommi mówił niedawno, że czuje się już lepiej, ale żeby utrzymać ten stan musi dbać o siebie ze zdwojoną siłą, a życie gwiazdy rocka wcale tego nie ułatwia:
Możemy latać w luksusie, zatrzymywać się w najlepszych hotelach, przemieszczać się najbardziej komfortowymi limuzynami, ale to dalej powoduje psychiczne obciążenie. Muszę robić badanie krwi co sześć tygodni - w trasie, nawet kiedy mamy przerwy, jest to trudne do wykonania.
Na pocieszenie gitarzysta wyjawił, że zaplanowane daty koncertów rozszerzą się o kolejne miejsca nie ograniczając się wyłącznie do Ameryki Północnej, Australii i Nowej Zelandii. To jedna dobra wiadomość, ale czy możemy się spodziewać, że Black Sabbath nagra jeszcze nowy album?
Dopuszczamy wydanie kolejnego albumu. Na razie to tylko założenie, więc nie wiem kiedy może się to wydarzyć. Niemniej utwory są już napisane.
Zarówno na plakacie, jak i w filmie zapowiadającym trasę „The End” widnieje nazwisko Tony'ego Iommiego, Ozzy'ego Osbourne'a i Geezera Bultera. Nie wymieniony został jednak Bill Ward, perkusista grupy. Iommi wyznał, że muzycy spotkali się z nim kilka tygodni wcześniej i nie było między nimi nieporozumień.
Jednak, jak powiedział gitarzysta, to czy oryginalny bębniarz grupy wyruszy z nimi w trasę leży po jego stronie. Na wypadek gdyby Bill Ward nie wyraził zainteresowania, za zestawem perkusyjnym zasiądzie Tommy Clufetos, który gra w zespole Ozzy'ego Osbourne'a, i który wystąpił z Black Sabbath na poprzednim tournée.
Oceń artykuł