Dantejskie sceny na koncercie The Black Crowes. Gitarzysta uderzył fana gitarą [WIDEO]

Nie wskakujcie na scenę podczas koncertów The Black Crowes, bo możecie oberwać mocno gitarą.
Niektórych fanów roznosi na koncertach tak energia, że wskakują na scenę i niestety przeszkadzają muzykom. Zapewne procenty we krwi też swoje robią w takich sytuacjach. Do niebezpiecznej sytuacji doszło podczas koncertu The Black Crowes. Z agresywnym fanem nie poradziła sobie nawet ochrona i sami muzycy musieli przegonić nadpobudliwego faceta ze sceny.
Dantejskie sceny na koncercie The Black Crowes. Gitarzysta uderzył fana gitarą [WIDEO]
Amerykański zespół The Black Crowes zagrał ostatnio koncert w Melbourne w Australii. Publiczność świetnie się bawiła na koncercie, wręcz zbyt dobrze, bo w pewnym momencie, podczas utworu "Stare It Cold", na scenę wskoczył fan. Chociaż dwóch ochroniarzy starało się go złapać i wyprowadzić, mężczyźnie udawało się im wymykać.
W końcu do akcji wkroczył wokalista Chris Robinson oraz gitarzysta Rich Robinson, który zdjął gitarę i zaczął instrumentem uderzać fana. Ochronie w końcu udało się wyprowadzić nadgorliwego wielbiciela zespołu.
Wokalista kapeli pożegnał go słowami: "Wyprowadźcie tego sku*wiela na zewnątrz". Długo fan nie pobawił się na koncercie The Black Crowes.
Niestety coraz częściej dochodzi do takich niebezpiecznych momentów. Jako przykład można podać występ Iron Maiden w Anaheim w Kalifornii, gdy na scenę wskoczył fan, żeby przybić piątkę z wokalistą. Nie schodził jednak ze sceny, aż w końcu sam Bruce Dickinson wyprowadził mężczyznę na backstage.
Oceń artykuł