Kirk Hammett szczerze o relacji z Hetfieldem. „Ciężko jest z nim grać w zespole”

Kirk Hammett w jednym z wywiadów odniósł się do relacji z Jamesem Hetfieldem. Okazuje się, że choć grają w jednym zespole, to nie brakuje różnic między nimi, które momentami utrudniają wspólne granie.
Kirk Hammett udzielił niedawno dość obszernego wywiadu na kanale Ricka Beato. Rozmowę odsłuchało mnóstwo osób. Fani mogli m.in. dowiedzieć się, jak Kirk kształtuje swoje brzmienie, a także jak wygląda relacja Kirka Hammetta i Jamesa Hetfielda. Okazuje się, że panowie bardzo dobrze się dogadują, ale jest coś, co ich różni.
Ale wróćmy do brzmienia, Hammett wspomniał, że od samego początku Metalliki używał mniej więcej podobnego zestawu jeśli chodzi o pedał wah i Tube Screamer.
Odkąd miałem około 15 lat, zawsze mam efekt Wah i Tube Screamer. Jednocześnie nie miałem zbyt wiele do czynienia z delayami ani pogłosami. Gitarzyści podchodzą do mnie i mówią: 'Zauważyłem, że prawie nigdy nie używasz delaya lub pogłosu’.Pomyślałem o tym w ten sposób: 'No cóż, niektórzy z moich ulubionych gitarzystów zawsze mają włączony delay’.(…) Pewnego dnia zacząłem grać na moim wzmacniaczu dodając mu co nieco delaya. Pomyślałem wówczas: 'Dobrze mi się gra z delayem, ale to w pewnym sensie pójście na łatwiznę’, więc pomyślałem jeszcze: 'po prostu nie będę już grać z tym efektem’. Jest w nim coś takiego, że, mam wrażenie, iż kiedy pojawia się efekt opóźnienia, to oddala on wszystko ode mnie. I do pewnego stopnia tak jest… Natomiast gdy gram bez delayów, mam wrażenie, że wypływa to bardziej z mojego wnętrza, cokolwiek bym nie grał.
Kirk Hammett o relacji z Hetfieldem. Co ich różni?
Metallica nie bez powodu zrobiła tak wielką karierę. Panowie mimo różnic świetnie się rozumieją i wzajemnie uzupełniają, ale co najważniejsze mają podobne spojrzenie na brzmienia.
James jest taki sam i zawsze taki był.I wiesz, całe szczęście, że James i ja zaczęliśmy razem grać- w zasadzie pochodziliśmy z tych samych muzycznych miejsc. Wiesz, to zupełnie jak Sabbath, wiesz – KISS, Aerosmith, Van Halen. A potem Judas Priest, Iron Maiden, nowa fala brytyjskiego heavy metalu, Motorhead. Lubimy z Jamesem te same rzeczy. Lubimy te same brzmienia gitary. Mimo tego, że on dorastał w południowej Kalifornii, a ja pochodzę z Północnej Kalifornii, jesteśmy bardzo, bardzo podobnymi muzykami. Jedyna różnica polega na tym, że ja gram więcej leadów. To jedyna różnica, którą znasz, jego prawa ręka jest bardzo precyzyjna. Mam dużą precyzję w lewej ręce, a jego precyzja jest w jego prawej ręce. Wiele się od siebie nauczyliśmy. Wiesz, James… uwielbiam go. Kocham go jako muzyka. Kocham go jak brata, ale ciężko jest z nim grać w zespole, bo czasami się pojawia i nagle zaczyna coś grać. A ja wtedy w duchu pytam: 'A to skąd się wzięło?’. Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś grał takie rzeczy. I to wciąż się dzieje!.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Po więcej informacji zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka , Twittera, TikToka i Instagrama. Żeby posłuchać, co teraz gramy, kliknij w poniższy baner!
Oceń artykuł