NASA sprawdziła, czy jesteśmy w stanie obronić się przed asteroidą. Nowy Jork całkowicie wyparował

W ramach odbywającej się w Waszyngtonie Planetary Defence Conference 2019 przeprowadzono symulację mającą pokazać, jak poradzilibyśmy sobie z zagrożeniem ze strony mającej uderzyć w Ziemię dużej asteroidzie. Mimo wysiłków naukowców, katastrofy nie udało się powstrzymać.
Uczestnicy ćwiczenia – pracownicy NASA oraz innych agencji kosmicznych, w tym europejskiej ESA – otrzymali wiadomość, że wykryto duże ciało na kursie kolizyjnym z Ziemią. Z obliczeń wynikało, że uderzenia należy spodziewać się w ciągu 8 lat.
Symulacja trwała 5 dni, w czasie których sprawdzano, jak w praktyce agencje kosmiczne podeszłyby do rozwiązania problemu. Pierwszym wyzwaniem było dokładne określenie trajektorii obiektu, co pozwoliło na zawężenie obszaru uderzenia.
Agencje kosmiczne wciąż starają się znaleźć wszystkie obiekty, które w dającej się przewidzieć przyszłości mają szansę na kolizję z Ziemią. Skatalogowano tysiące asteroid, praca wciąż jeszcze jest daleka od zakończenia.
Europejska Agencja Kosmiczna przygotowała krótki film pokazujący nieistniejący jeszcze system obserwacyjny w akcji – z jego pomocą można stosunkowo szybko zbadać dokładną orbitę zbliżających się obiektów. Wideo przedstawia inną sytuację, niż rozpatrywano w symulacji – pokazuje badanie asteroidy zmierzającej według wstępnych obliczeń w stronę Tokio.
NASA w symulacji rzuciła na Ziemię „zabójczą asteroidę”. Kompletnie zniszczyła Nowy Jork
Znając parametry orbity asteroidy, naukowcy mogą szukać sposobów na zmianę trajektorii w taki sposób, żeby obiekt minął Ziemię w bezpiecznej odległości. 8 lat wydaje się dawać dużo czasu na przygotowanie odpowiednich misji, tak naprawdę jednak zaprojektowanie, wyprodukowanie oraz przetestowanie sprzętu kosmicznego trwa długie lata.
Próba obrony Ziemi zakończyła się jednocześnie sukcesem i porażką – większą część obiektu, który miał spaść na Denver w Kolorado, udało się przekierować. Podczas misji polegającej na zbombardowaniu asteroidy jej część o wymiarach 50 na 80 metrów została oderwana i kontynuowała zbliżanie się do Ziemi.
Na 10 dni przed kolizją naukowcy ustalili, że obiekt uderzy w Nowy York. Jedynym ratunkiem dla mieszkańców miasta okazała się ewakuacja – miasto została zrównane z Ziemią.
Asteroida miała prędkość względem naszej planety wynoszącą 19 km sekundę. W chwili uderzenia wyzwoliła się energia rzędu 20 megaton – porównywalną z silną bombą termojądrową.
Zobacz także: >> TOP 25: Najpopularniejsze filmy katastroficzne w historii <<
Organizatorzy ćwiczenia uspokajają – prawdopodobieństwie pojawienia się niedalekiej przyszłości „zabójczej asteroidy” zagrażającej Ziemi szacowane jest jako nikłe. Symulacja została przeprowadzona jako środek ostrożności i ma pomóc w wypracowaniu nie tylko sposób na radzenie sobie z niebezpieczeństwem, lecz także umożliwić wypracowanie odpowiednich procedur i zasad współpracy organizacji z całego świata starających się zapobiec katastrofie.
Oceń artykuł