Naukowcy zbadali, jak przetrwać apokalipsę zombie

Michał Tomaszkiewicz
24.05.2018 14:33
zombie|undefined Fot. materiały prasowe

Zapomnijcie o wszystkim, czego nauczyły Was filmy i wiciu sobie przytulnego gniazdka w supermarkecie. Jeśli chcecie przeżyć inwazję zombie, powinniście rzucić wszystko i pojechać w Bieszczady. To wynik poważnego badania naukowego przeprowadzonego w USA.

W życiu dobrze być przygotowanym i mieć plan działania na wypadek kryzysu – nawet jeśli nadejście tego kryzysu wydaje się być mało prawdopodobne. Apokalipsa zombie jest wdzięcznym tematem dla filmowców, którzy lubują się w pokazywaniu konsumowania świata żywych przez chodzące trupy, na liście zagrożeń w prawdziwym świecie znajduje się jednak zazwyczaj dość nisko.

Nie zraziło to naukowców, którzy dla dobra ludzkości postanowili raz na zawsze sprawdzić, jaka jest najlepsza strategia na przetrwanie epidemii zombie. Kinomani, którzy dzięki licznym seansom w środku nocy mogą pokazać drogę do najbliższego supermarketu obfitego w zapasy niezbędne do przeżycia miesięcy, jeśli nie lat, czeka szok – próba wygodnego urządzenia się w centrum handlowym to po prostu samobójstwo.

Jak przeżyć apokalipsę zombie?

Naukowcy podeszli do sprawy badania przebiegu apokalipsy zombie bardzo poważnie i stworzyli do tego odpowiednią symulację komputerową. Brano pod uwagę liczbę zombie, liczbę ugryzionych ofiar czekających na przemianę oraz zmniejszającą się populację zdrowych osobników.

Wbrew pozorom, naukowe podejście do rozwiązania problemu inwazji zombie ma jak najbardziej sens – narzędzia, które są do tego wykorzystywane sprawdzają się także do modelowania pandemii chorób zakaźnych. Walka z zombie jest więc wprawką przed starciami z prawdziwymi zabójcami – bakteriami i wirusami.

Symulację przeprowadzono z rozmachem – areną działań był cały obszar Stanów Zjednoczonych. Apokalipsa zombie odbywała się wybuchowo na najbardziej zagęszczonych obszarach, a więc w miastach (gdzie znajdują się także duże supermarkety). Próba znalezienia schronienia w takim obiekcie szybko kończyła się zombifikacją wirtualnych obywateli.

Największe szanse na przeżycie miały osoby, które na pierwsze wzmianki o zombie ruszały natychmiast w słabo zaludnione i ciężko dostępne rejony – takie jak na przykład góry. Samo to działanie potrafiło dać kilka miesięcy spokoju, zanim w ogóle zombie zaczynały pojawiać się w okolicy i pozwalało na spokojnie i z wyrachowaniem zastanowić się, gdzie uciekać dalej.

Jeśli więc przyjdzie Wam walczyć o życie podczas apokalipsy zombie – zapomnijcie o Biedronce i Lidlu i od razu uciekajcie w Bieszczady.

 

Michał Tomaszkiewicz Redaktor antyradia
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.