Powstanie polski samochód elektryczny?

Ministerstwo Rozwoju we współpracy z Ministerstwem Energii pracuje nad projektem wspierającym rozwój pojazdów napędzanych alternatywnymi źródłami energii.
O tym, że od kilku miesięcy podejmowane są działania mające na celu produkcję autobusów i samochodów uzbrojonych w najnowsze technologie, wspomniał wicepremier Mateusz Morawiecki na XI Zjeździe Klubów „Gazety Polskiej” w wywiadzie dla „Gazety Polskiej Codziennie”. W dłuższej perspektywie można bardzo mocno skorzystać na rozwoju tego sektora, co z potencjalnie mogłoby przynieść Polsce wiele korzyści gospodarczych i ekonomicznych.
Od paru lat możemy obserwować istną rewolucję w motoryzacji. Zdaniem Volvo, dochodzimy do tego punktu, w którym silniki wysokoprężne będą powoli wypierane przez hybrydy. Właśnie na ten ostatni rodzaj napędu decyduje się coraz więcej klientów. To prawdziwa ewolucja i pewnego przedsmak w pełni elektrycznych pojazdów, które już teraz dostępne są na rynku. Za jeden ze sztandarowych przykładów samochodów napędzanych tego rodzaju źródłem energii są modele spod szyldu Tesli, marki stworzonej przez Elona Muska.
Jego najnowszy produkt o nazwie Model 3 może być pierwszym masowo produkowanym autem w pełni elektrycznym. W zaledwie tydzień skompletowano ponad 325 000 zamówień na ten samochód, który ma kosztować około 35 000 dolarów. To stanowi świetny dowód na to, że ludzie są już gotowi na nowoczesne technologie i chcą z nich korzystać.
Przedstawicielstwo Ursusa również dostrzega ogromny potencjał w tego rodzaju rozwiązaniach. Firma obecnie pracuje nad elektrycznymi autobusami, co jest pierwszym krokiem dla rozwoju samochodów opartych o podobny napęd.
Obecnie na ulicach chociażby samego Lublina można spotkać elektryczne, 12-metrowe autobusy Ekovolt wyprodukowane właśnie przez Ursusa. Baterie pozwalają mu przejechać około 100 kilometrów na jednym ładowaniu, które zajmuje około 6 godzin.
Do rozwoju napędów elektrycznych zachęca także mniejsza bariera wejścia na rynek, co ma bezpośredni związek z restrykcyjnymi normami emisji spalin. W przypadku samochodu wprawianego w ruch wyłącznie przy pomocy elektrycznej jednostki, nie ma mowy o jakiejkolwiek emisji niebezpiecznych substancji do atmosfery. Dowodem na to jak ciężko jest sprostać wyśrubowanym normom, są liczne afery spalinowe, które dotknęły między innymi Volkswagena, Mitsubishi oraz Nissana.
Matt Rimac z kolei udowodnił, że opracowanie hipersamochodu od podstaw jest możliwe w zaledwie 6 lat! W międzyczasie również został zrealizowany projekt elektrycznego Ferrari opartego o model 308, a Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) zaprezentowała elektrycznego gokarta podczas FIA Formula E Berlin ePrix.
I nic dziwnego, bo za pojazdami elektrycznymi przemawiają także liczne korzyści...
Oceń artykuł