Subskrybenci Spotify dostają zwrot pieniędzy za pokazywanie im Drake'a

Nowa płyta Drake’a stała się z miejsca hitem internetu – pomogła w tym zapewne intensywna promocja, która według użytkowników Spotify Premium zaszła za daleko. Serwis obiecywał im usługę pozbawioną reklam, a zostali otoczeni informacjami o promowanym wydawnictwie.
Ofera Spotify jest brutalnie prosta – za 20 zł miesięcznie można słuchać muzyki z rozległej biblioteki bez przerwa na reklamy, zarówno audio, jak i wizualne.
Część użytkowników serwisu uznała, że warunki umowy zostały przez serwis streamingowy złamane po tym, gdy platforma zagalopowała się nieco w promowaniu nowej płyty Drake’a. Wydawnictwo stało się co prawda hitem internetu i najczęściej strumieniowanym albumem (i to nie tylko na Spotify, lecz także na Apple Music), wygląda jednak na to, że szwedzki serwis mógł przy okazji wpędzić się w kłopoty.
Agresywna kampania promująca zdenerwowała bowiem część użytkowników Premium, którzy widzieli Drake’a na przykład na swoich playlistach, w których nie umieszczali żadnych nagrań artysty. Wizerunek albumy pokazywany był w ramach akcji „Scorpion SNZ” praktycznie wszędzie.
Spotify zwraca pieniądze urażonym kampanią Drake’a
Przymusowe patrzenie na Drake'a nie spodobało się części użytkowników, którzy zaczęli występować do Spotify o zwrot pieniędzy zapłaconych za konto Premium. Ich starania spotykały się z różnymi wynikami – część odzyskała całość miesięcznego abonamentu, części odmówiono jakiejkolwiek rekompensaty.
Spotify nie wypracowało ujednoliconych zasad rozpatrywania tej skargi, gdyż podobno było ich zbyt mało. Każda decyzja była więc podejmowana indywidualnie przez prowadzącego ją pracownika obsługi klientów.
Spotify zapewniło, że kampania promująca Drake’a już się kończy i wizerunek jego album nie będzie się już pokazywał płacącym użytkownikom – chyba, że będą tego chcieli.
To pierwszy raz, gdy serwis postanowił odgórnie dorzucić do wyników pokazywanych przez uczący się gustu danego klienta algorytm materiał promocyjny.
Oceń artykuł