TOP 10 najgłupszych aplikacji na smartfony

Takie aplikacje nie śniły się filozofom w ich najgorszych koszmarach. Nie uwierzycie, w jakie bajki wierzą ludzie instalując oprogramowanie na swoich smartfonach.
Smartfon to genialny wynalazek – dzięki tysiącom (a może i milionom) różnych programów może stać się narzędziem ratującym życie. To się liczy, nawet jeśli chodzi tylko i wyłącznie o życie towarzysko-uczuciowe (w tym pomaga polski Bimber) lub erotyczne (Erotrip).
Z drugiej strony – ludzie potrafią stworzyć także aplikacje, których nie sposób zakwalifikować w szeregi genialnych, zwariowanych, ani nawet takich sobie. Są po prostu głupie.
>> Zobacz także: 10 najlepszych aplikacji muzycznych na smartfona <<
Przeczesaliśmy sklepy Google Play i App Store i znaleźliśmy 10 aplikacji, które są tak głupie, że aż nie sposób w nie uwierzyć. Co gorsza – znalazły się osoby, które uznały te programy za przydatne.
10. Harmonica
Poczuliście przemożną chęć zostania wirtuozem harmonijki ustnej, a pod ręką macie tylko iPhone’a? Spokojnie, jest na to aplikacja – Harmonica pozwala używać smartfona jak tego ukochanego podręcznego instrumentu muzycznego.
Wystarczy włożyć iPhone do ust i poruszać nim jak harmonijką, żeby telefon zaczął generować kojące dusze dźwięki.
9. Is it dark outside?
Proste pytanie, prosta odpowiedź – ta aplikacja odpowiada na pytanie, czy jest dzień, czy jest noc, bez potrzeby wyglądania przez okno.
Być może to pośredni dowód na to, że wampiry istnieją i potrafią korzystać z nowoczesnych technologii…
8. Places I’ve Pooped - Pin and Track in Map
Zaznacz swoje terytorium – takim hasłem reklamuje się program, który oferuje możliwość zapisywania na mapie, gdzie na świecie zostawiło się opcję numer 2.
Nie sprawdzaliśmy, czy wśród możliwych do wybrania miejsc jest na przykład „wycieraczka”. Znaleźliśmy za to, że swoimi wynikami i miejscówkami można dzielić się z przyjaciółmi. Romantyczne.
7. iBeer - Drink from your phone
Męczy Cię pragnienie, a jest akurat niedziela bezhandlowa? Nic straconego – wystarczy pobrać i zainstalować aplikację iBeer, żeby móc przystawić telefon (lub tablet) do ust i pokazać znajomym, jak w błyskawiczny sposób osuszamy wirtualnego pokala.
Podobno można nawet wybrać gatunek piwa, które się „pije”.
6. Yo
Czasem liczy się przede wszystkim prostota przekazu – Yo to rozumie. Yo to komunikator internetowy, który pozwala wysyłać znajomym tylko jedno „słowo”. Właśnie „Yo”. Do odbiorcy należy zrozumienie, co nadawca miał na myśli, i odesłanie mu odpowiedzi – oczywiście, w postaci „Yo’.
Yo!
Ciąg dalszy zestawienia na następnej stronie – i obawiamy się, że jeśli zobaczycie co jest na pierwszym miejscu, z miejsca zapragniecie sobie tę aplikację zainstalować...
5. I am Rich
Dlaczego aplikacja, której jedynym zadaniem było kosztowanie tak dużo, żeby plebs nie mógł sobie na nią pozwolić, znajduje się tak daleko od pierwszego miejsca? Z dwóch powodów. Po pierwsze – a kto bogatemu zabroni?
Po drugie zaś – program rozdawano w promocji za darmo, zabijając jego jedyną zaletę, czyli niedostępność.
4. 8000 GB RAM
Smartfon zaczął działać wolniej niż kiedyś i myślicie, że to z powodu zbyt małej pojemności pamięci? Bez paniki – przecież zawsze można sobie trochę pamięci doinstalować!
W sklepach z oprogramowaniem wprost roi się od aplikacji, które obiecują cudowne rozmnożenie pamięci RAM. Że też nikt na to wcześniej nie wpadł…
3. S.M.T.H.
To jest prawdziwy hit, jeśli chodzi o innowacyjne gry. S.M.T.H. to skrót od Send Me To Heaven, czyli „wyślij mnie do nieba”. Aplikacja potrafi zmierzyć, jak wysoko udało się podrzucić smartfona, a następnie pokazać jak nasze osiągnięcie wygląda na tle innych.
Dużo uczestników dowiaduje się oczywiście podczas gry, że S.M.T.H. ma także drugie znaczenie, objawiające się w chwili, gdy umęczona dusza smartfona umyka do nieba dla telefonów.
2. Virtual Fan
Ta aplikacja stała się błyskawicznym hitem wśród osób dotkniętych falą upałów – i powiedzmy sobie szczerze, kto smażąc się na niemiłosiernym słońcu nie skorzystałby z okazji do ochłody? Program pozwała nawet wybrać, z jaką szybkością mają obracać się ramiona widocznego na ekranie wentylatora.
Zdobycie numeru 2 na naszej liście to jednak przede wszystkim zasługa użytkowników, którzy masowo wystawiali programowi niskie oceny, zarzucając jej, że za słabo dmucha.
1. Heater
Są aplikacje głupie i zabawne, są też głupie i niebezpieczne. Heater zdecydowanie należy do te drugiej kategorii. Nie dlatego, że obietnica zamienienia smartfona w grzejnik była bez pokrycia - dlatego, że rzeczywiście działała.
Wystarczyło jedno kliknięcie, żeby mroźne zimowe dni stawały się nieco przyjaźniejsze dzięki ciepłu emanującemu ze smartfona. Kłopot polegał na tym, w jaki sposób było ono generowane – aplikacja tak mocno obciążała procesor i pamięć, że komponenty (łącznie z akumulatorem) stawały się gorące. Od nieszczęścia związanego z samozapłonem telefonu wyposażonego z ogniwa litowo-jonowe z dużym przebiegiem uchroniła chyba tylko decyzja sklepów o wycofaniu niebezpiecznego programu z dystrybucji.
Oceń artykuł