Uber wprowadza dodatkowe zabezpieczenia po morderstwie studentki

W marcu 2019 roku studentka Południowej Karoliny została zamordowana przez człowieka podszywającego się przez kierowcę Ubera.
Uber i Lyft wprowadzili nowe zabezpieczenia po sytuacji z marca 2019 roku. Wtedy studentka Uniwersytetu Południowej Karoliny została zamordowana przez człowieka, który podszywał się pod jego kierowcę Ubera. Teraz firmy przewozowe będą przypominać, aby zawsze sprawdzać tożsamość kierowcy oraz rejestrację jego samochodu.
Problemy Ubera
Uber, jak i zresztą każda firma oferująca przewozy indywidualne w aplikacji, musi poradzić sobie z problemami, które - jak udowodniły ostatnie zdarzenia - mogą skończyć się tragicznie. Tak naprawdę każdy może założyć sobie konto w aplikacji i jeździć jako kierowca. Samochody Ubera, Lyfta czy Bolta nie są też w żaden sposób oznaczone, więc podszycie się pod takiego kierowcę jest dość proste.
Trochę różni się podejście, z jakim Uber i Lyft próbują sobie poradzić z tematem. Uber będzie wysyłał powiadomienia, przypominające o sprawdzeniu modelu i rejestracji samochodu kierowcy oraz jego imienia i zdjęcia profilowego.
Jeśli zaś chodzi o Lyfta, to firma zapowiada, że będzie dokładniej sprawdzała kierowców, którzy się rejestrują w aplikacji. Dodatkowo, wzmożona będzie kontrola autentyczności tożsamości nowych użytkowników.
Nowe funkcje aplikacji
Uber zaczął od testów nowej funkcji w Południowej Karolinie po morderstwie studentki. Samantha Josephson zaginęła 29 marca 2019 roku, a ostatnio była widziana wsiadając do samochodu, który miał być uberem. Jak się jednak okazało, Nathaniel David Rowland jedynie podszywał się pod kierowcę, aby dokonać morderstwa. Ciało Samanthy zostało znalezione 100 kilometrów dalej.
Jesteśmy wstrząśnięci tym wydarzeniem. To dla nas przypomnienie, że musimy robić wszystko co w naszej mocy, aby zwiększyć bezpieczeństwo korzystania z aplikacji.
- powiedział rzecznik prasowy Ubera. Firma zapowiada, że położy mocny nacisk na to, żeby aplikacja była bezpieczna. Wcześniej, w 2016 roku zadebiutowała funkcja Real-Time ID Check, przez którą kierowcy musieli wysyłać Uberowi swoje selfie, potwierdzające ich tożsamość.
Oceń artykuł