Policjanci zatrzymali pijanego kierowcę. Za kółkiem siedział... pies

Policja w Kolorado zatrzymała niedawno samochód, którego kierowca znacznie przekroczył dozwoloną prędkość. Ten postanowił zwalić winę na swojego niewinnego czworonoga.
Pijany kierowca zatrzymany przez policję. Zwalił winę na psa
Do kuriozalnej sytuacji doszło w Springfield w stanie Kolorado w sobotę 13 maja 2023 roku w późnych godzinach nocnych. Lokalna policja zatrzymała wówczas samochód, który poruszał się z prędkością 52 mil na godzinę (czyli ponad 80 km/h) w obszarze zabudowanym (ograniczenie było do 30 mph).
Funkcjonariusze zasygnalizowali kierowcy, by ten się zatrzymał. Wtedy zaczęła się komedia - właściciel pojazdu spełnił prośbę policjantów, ale jak opisują rzecznicy w komunikacie, potem "zamienił się miejscami ze swoim psem, który wcześniej siedział na miejscu pasażera". Może ten sprytny patent by się udał, gdyby nie fakt, że świadkami tej podmianki byli funkcjonariusze.
Fasada szybko zaczęła się sypać, kiedy kierowca wyszedł z auta od strony pasażera i od razu zaczął tłumaczyć, że to nie on prowadził samochód. Policjanci raportowali, że wykazywał wyraźne oznaki upojenia alkoholowego, a po zapytaniu o spożywanie alkoholu, mężczyzna zaczął uciekać.
Ze względu na swój stan upojenia, policjanci zatrzymali kierowcę około 20 metrów od samochodu. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że mężczyzna jechał z Las Animas do Pueblo i zgubił się w Springfield. Po sprawdzeniu kartoteki okazało się, że miał dwa aktywne nakazy aresztowania.
Kierowca trafił w końcu do aresztu, a oprócz tego dostał kolejne zarzuty w postaci prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu, przekroczenia prędkości oraz stawiania oporu podczas aresztowania.
Pies został natomiast przekazany znajomemu mężczyzny. Policja potwierdziła też, że ten był niewinny i napisała:
Psu nie postawiono żadnych zarzutów. Skończyło się jedynie na pouczeniu.
Oceń artykuł