"Harry Potter": najbardziej wzruszająca scena powstała przez przypadek. O który fragment chodzi?

Finałowa scena z filmu "Harry Potter i Kamień Filozoficzny" to wzruszający moment. Okazuje się, że część ładunku emocjonalnego tego momentu, powstała przypadkiem.
Film "Harry Potter i Kamień Filozoficzny" w 2021 roku obchodzi 20. rocznicę premiery. Z tego powodu w sieci pojawia się coraz więcej ciekawostek na temat jego powstawania. Najnowsza dotyczy jednej z najbardziej poruszających scen z pierwszej części słynnej adaptacji kultowej serii.
"Harry Potter" - finałowa scena powstała przez przypadek?
Seria o młodym czarodzieju to kultowa pozycja dla młodych widzów. Od dwudziestu lat kolejne pokolenia z zapartym tchem śledzą przygody Harry'ego i poznają magiczny świat stworzony przez J.K. Rowling.
"Harry Potter" to nie tylko czarodziejskie przygody, ale również wiele poruszających sytuacji. Jedna z najbardziej emocjonalnych scen w "Kamieniu Filozoficznym", to finał, w którym Harry wraca do domu Dursleyów na wakacje. Opuszcza Hogwart i wsiada do magicznego pociągu. Zanim jednak odjeżdża, żegna się z Hagridem, który wręcza mu album ze zdjęciem jego rodziców.
David Heyman - producent wszystkich ośmiu filmów z serii "Harry Potter" udzielił niedawno wywiadu magazynowi "Empire". Zdradził w nim, że duża część ładunku emocjonalnego finałowej sceny, przekazanego przez Daniela Radcliffe'a powstała przypadkowo. Młody aktor miał bowiem alergię na jeden z elementów charakteryzacji.
Nigdy nie zapomnę pierwszego dnia na planie zdjęciowym, kiedy kręciliśmy ostatnią scenę "Kamienia Filozoficznego", w której Hagrid i Harry żegnają się na stacji kolejowej w Hogsmeade. Dan [Radcliffe] nosił soczewki kontaktowe, żeby mieć zielone oczy, i miał na nie reakcję alergiczną. Jego oczy były zaczerwienione i opuchnięte i musieliśmy je wyjąć - pomyśleliśmy, że możemy dodać tę zielony odcień cyfrowo, chociaż ostatecznie zdecydowaliśmy się tego nie robić, ponieważ wydawało się to strasznie sztuczne. Ale oczy Dana były opuchnięte i czerwone i, co dziwne, pasowało to do sceny, w której żegnał się z Hagridem.
Jak widać, przypadek związany z uczuleniem Radcliffe'a przełożył się na efekt końcowy finałowej sceny, która zapewne doprowadziła nie jednego widza do prawdziwych łez wzruszenia. Heyman rozwiązał też jedną z zagadek filmowej serii. Fani przez lata zastanawiali się, dlaczego nie zmieniono koloru oczu młodego aktora, by pasował on do odcienia pigmentu tęczówki fikcyjnego bohatera.
W sztuce, szczególnie tak skomplikowanej jak film, przypadek odgrywa czasem bardzo dużą rolę. Jakie inne tajemnice na temat filmu "Harry Potter i Kamień Filozoficzny" poznamy z okazji 20-lecia premiery? Zapewne przekonamy się w ciągu najbliższych miesięcy.
Oceń artykuł