Top 10 - najlepsze filmy dekady. Które zrobiły na nas największe wrażenie?

Ostatnia dekada przyniosła nam wiele zachwycających dzieł kinematografii. Które filmy uznaliśmy za absolutnie najlepsze? Oto 10 tytułów.
Ostatnia dekada przyniosła w kinie wiele zmian. Do głosu doszło wiele nowatorskich sposobów filmowania, a rozwój technologiczny znacząco wpłynął na poziom prezentowanych treści. Na przestrzeni dziesięciu lat mieliśmy okazję zobaczyć setki naprawdę świetnych filmów. Które z nich były jednak absolutnie najlepsze? Wybraliśmy dla was 10 tytułów, które - w naszej opinii - zasługują na szczególne wyróżnienie.
Top 10 - najlepsze filmy dekady
Na poniższej liście znajdziecie kilka tak zwanych pewniaków, które zwyczajnie musiały zostać zawarte w tego typu zestawieniu. Kilka wyborów może stanowić jednak niespodziankę. Zaznaczamy przy tym, że jest to lista, nie ranking. Kolejność filmów nie ma zatem większego znaczenia.
1. "Django" (2012), reż. Quentin Tarantino
Jeden z najlepszych filmów Quentina Tarantino stanowczo zalicza się do ścisłej czołówki dzieł ostatniej dekady. "Django" to bowiem film niemalże idealny, wyborna zabawa konwencją, wciągająca fabuła, nietuzinkowi bohaterowie i klimat nie z tej ziemi. Nie zapominajmy też o aktorstwie, które jest jednym z najlepszych, jakie przyszło nam podziwiać w ostatnich latach. Z Leonardo DiCaprio jako Calvinem Candie na czele.
Zobacz też: Ranking filmów Quentina Tarantino
2. "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri" (2017), reż. Martin McDonagh
"Trzy billboardy..." Martina McDonagha to kino kameralne i jakże piękne w swojej prostocie. Trochę dramat, trochę pełnokrwisty kryminał, ze szczyptą czarnej komedii. Na medal gra tutaj wszystko - wyśmienite aktorstwo, pierwszorzędny scenariusz, angażująca fabuła i przede wszystkim - idealnie skrojeni bohaterowie. Głębia ich charakterów, uderzająca autentyczność i rozwój, jaki przechodzą w ciągu zaledwie 2 godzin seansu - wszystko to sprawia, że film chwyta nas za serce i już nigdy nie pozwala o sobie zapomnieć.
3. "Skóra, w której żyję" (2011), reż. Pedro Almodóvar
Jeden z najgłośniejszych filmów Pedro Almodóvara, ekranizacja powieści Thierry'ego Jonqueta i przede wszystkim - jeden z najlepszych thrillerów w dziejach. Historia chirurga plastycznego, który pragnie stworzyć syntetyczną ludzką skórę, a jednocześnie mierzy się z olbrzymim żalem i rozpaczą, stanowi tak zawiłe i mroczne studium psychologiczne, że nie opuści waszych myśli na długi czas. Piętrzące się pytania i odpowiedzi, na które nie byliśmy gotowi oraz wręcz paraliżujące pytanie o granice ludzkiego człowieczeństwa, a wszystko to podane w niemal sterylnej scenografii. Hiszpański reżyser uraczył nas dziełem jedynym w swoim rodzaju, które niezależnie od tego, ile razy do niego wracamy, wciąż robi to samo piorunujące wrażenie.
Zobacz też: Top 25 - najlepsze thrillery w historii
4. "Incepcja" (2010), reż. Christopher Nolan
Znów thriller, tym razem w reżyserii Christophera Nolana. Popularny reżyser przenosi nas do świata, w którym rozwój technologii umożliwił wnikanie do świata ludzkich snów. Wraz z głównymi bohaterami odbywamy niebezpieczną i zawiłą wędrówkę po meandrach ludzkiego umysłu. Największym atutem "Incepcji" jest oczywiście nieszablonowość przedstawianych wydarzeń i złożoność fabuły. Seans zmusza do silnego wytężenia umysłu, gdyż Christopher Nolan bawi się z naszymi oczekiwaniami. Niczego nie podaje nam na tacy. Każdy element układanki musimy ułożyć sami.
5. "Parasite", reż. Joon-ho Bong
Jeden z najgłośniejszych filmów 2019 roku, pierwszy koreański zdobywca Oscara w najważniejszej kategorii i dzieło po prostu absolutne. Joon-ho Bong zaserwował światu zabawną, acz poruszającą i zmuszającą do refleksji mieszankę wybuchową. "Parasite" nie przynależy do konkretnego gatunku. On jest wszystkim. Od czarnej komedii po głęboki dramat. Od lekkiej satyry po chwytający za gardło thriller z prawdziwego zdarzenia. Błyszczy tutaj dosłownie wszystko.
Zobacz też: 10 najlepszych filmów 2019 roku
6. "Whiplash" (2014), reż. Damien Chazelle
Film Damiena Chazelle'a to mistrzowska i pełna pasji oda do muzyki, którą ogląda się jednym tchem. Zmagania w dążeniu do doskonałości, sadystyczny wręcz sposób motywacji i fenomenalna muzyka w połączeniu z aktorstwem z najwyższej półki sprawiają, że "Whiplash" hipnotyzuje i nie pozwala oderwać wzroku od ekranu choćby na sekundę.
7. "Ona" (2013), reż. Spike Jonze
Joaquin Phoenix w pięknym, acz niezwykle przygnębiającym filmie o samotności, która jest coraz bardziej obecna w naszym życiu. Gdy ekrany telefonów zaczynają zastępować rzeczywiste rozmowy, realne relacje zostają wyparte przez te wirtualne. "Ona" to nie tylko dogłębnie poruszający dramat. To przede wszystkim subtelnie podany komentarz społeczny.
8. "Jojo Rabbit" (2019), reż. Taika Waititi
Film wychodzący na przeciw naszym oczekiwaniom, stale zaskakujący, na wskroś poruszający, angażujący i wywołujący szczery uśmiech na twarzy. Jedna, wydawać by się mogło, że prosta historia i cały wachlarz rozmaitych emocji. "Jojo Rabbit" co rusz bawi nas do łez, by ostatecznie złamać nam serca. A potem znów poskładać je do kupy. Najnowsze dzieło Taiki Waititiego to nie tylko film. To zachwycające filmowe przeżycie, do którego chcemy wracać raz za razem.
Zobacz też: Recenzja filmu "Jojo Rabbit"
9. "Zimna wojna" (2018), reż. Paweł Pawlikowski
Czas na reprezentanta naszego rodzimego rynku filmowego. "Zimna wojna" reprezentowała nasz kraj w walce o Oscary i odbiła się szerokim echem na całym świecie. W pełni zasłużenie. Film Pawła Pawlikowskiego to klimatyczne, zachwycające i rozdzierające serce dzieło o trudnej miłości dwojga szalejących na swoim punkcie ludzi. Zachwyca tutaj dosłownie wszystko. Prosta, acz angażująca historia, wyśmienite aktorstwo, ciekawi bohaterowie oraz zapierające dech w piersiach zdjęcia. "Zimna wojna" to film, który przywraca wiarę w to, że melodramat też może być wielkim, ambitnym kinem. Poprosimy o więcej takich filmów.
10. "Uciekaj!" (2017), reż. Jordan Peele
Film ze styku mrocznego thrillera i horroru pierwszej wody, a do tego pierwszy w swoim gatunku zdobywca Oscara za najlepszy scenariusz. "Uciekaj!" to kamień milowy w dziejach kina grozy, które i tak w ostatnim czasie przeżywa prawdziwy renesans. Dzieło, które wbija w fotel i nie daje widzowi odetchnąć choćby na moment.
Wybranie zaledwie 10 najlepszych filmów ostatniej dekady nie było łatwym zadaniem. Pragniemy zatem zwrócić uwagę na produkcje, które nie załapały się do naszego zestawienia, jednak nie mamy serca pozostawić ich bez wzmianki. Na szczególe wyróżnienie zasługują również: "Mama" w reżyserii Xaviera Dolana, "Call Me by Your Name", animacja "Coco", "Historia Małżeńska", "Lighthouse", "Grand Budapest Hotel", "Polowanie", "Cicha noc", "Boże Ciało", "Wielkie piękno", "Miłość" Michaela Haneke oraz "Nić Widmo".
Zobacz też: 16 najlepszych filmów kryminalnych w historii kinematografii
Oceń artykuł