Chester Bennington: Co jest złego w nagrywaniu popowych piosenek?!

Jakub Gańko
23.02.2017 10:15
Chester Bennington: Co jest złego w nagrywaniu popowych piosenek?! Fot. Reporter / East News

Wokalista Linkin Park wystąpił w obronie singla „Heavy” i nowego brzmienia, które wzbudziło mnóstwo kontrowersji pośród fanów grupy...

Siódmy album Linkin Park zbliża się do nas wielkimi krokami. Wiele wskazuje jednak na to, że „One More Light” może okazać się wielkim rozczarowaniem dla miłośników dawnego stylu zespołu. Zapowiadający go singiel „Heavy” spotkał się z dość negatywnym przyjęciem. Do tego stopnia, że YouTuberzy nagrali go na nowo z brzmieniem znanym z albumów „Hybrid Theory” i „Meteora”.

Niestety, raczej nie ma się co nastawiać, że to tylko jeden taki wybryk na płycie. Mike Shinoda zapowiedział już, że nowy kawałek bardzo dobrze oddaje kierunek, w którym podąża teraz Linkin Park. W związku z tym głos w sprawie postanowił zabrać jego kolega, Chester Bennington, który nie widzi nic złego w łagodzeniu brzmienia i rezygnowaniu z jakichkolwiek cięższych elementów.

Co jest takiego złego w komponowaniu popowych piosenek?! Jeśli chodzi o nas, nie ma dla nas żadnego znaczenia, jaki kawałek nagrywamy. Czy będzie to coś popowego, czy alternatywnego w średnim tempie, hip-hopowego albo wywrzeszczanego. Otrzymujemy od naszych fanów skrajne opinie dosłownie za każdym razem.

Zdaniem Chestera tak zróżnicowane zdania na temat twórczości Linkin Park to coś, do czego muzycy już w pełni przywykli przez lata swojej muzycznej działalności. Według niego to w pełni naturalne, że niektórzy kochają ich twórczość, a inni niekoniecznie. Najważniejsze jednak jest dla niego to, by sam zespół był zadowolony z tego, co tworzy.

To działało u nas w ten sposób od samego początku. Pamiętam, jak w październiku 2000 roku wypuściliśmy „Hybrid Theory” i dostał chyba ze dwie gwiazdki w magazynie „Rolling Stone”. Nikt nie chciał z nami podpisywać żadnych umów, nikt nie wiedział jak poradzić sobie z tym albumem, a jeden artykuł jakiegoś kolesia z Seattle stwierdzał otwarcie, że jestem odpowiedzialny za każdą złą rzecz, jaka przytrafiła się ludzkości.

Niewykluczone, że podobne artykuły powrócą, gdy „One More Light” trafi na rynek... Wielu fanów pierwszych płyt Linkin Park nie miałoby nic przeciwko, żeby zespół nagrywał do końca świata ten sam krążek, tak jak wielu rockowych i metalowych artystów w przeszłości. Wokalista nie pozostawił jednak co do tego żadnych złudzeń.

Ostatnia rzecz, jaką chcielibyśmy robić, to stać się karykaturą nas samych. Chcemy ciągle ewoluować. Nasza artystyczna podróż jest ciągłą wędrówką bez wyznaczonego celu, w którym zostalibyśmy na stałe. Odwiedzamy tylko kolejne miejsca i ruszamy dalej. To pewnie właśnie dlatego siedzimy tu 18 lat później z płytą, jakiej jeszcze nigdy wcześniej nie zrobiliśmy.

Cóż, z ostatecznymi osądami wstrzymamy się do premiery całego krążka, czyli 19 maja 2017 roku. A niespełna miesiąc później, 15 czerwca 2017 roku, będziemy mogli przekonać się jak nowy materiał brzmi na żywo za sprawą Impact Festival 2017 w Krakowie.

 

Jakub Gańko Redaktor antyradia
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.