Corey Taylor na nowo zakochał się w hip-hopie

Jakub Gańko
27.01.2016 12:27
Corey Taylor na nowo zakochał się w hip-hopie Fot. kadr z wideo

Wokalista Slipknota kojarzony jest na co dzień z cięższymi brzmieniami. Tak naprawdę jest jednak silnie związany również z hip-hopem.

O miłości do takiej muzyki przypomniał mu ostatnio seans „Straight Outta Compton”. Film F. Gary'ego Graya opowiada o pełnej wzlotów i upadków karierze grupy N.W.A., która zrewolucjonizowała całą kulturę hip-hopową. Obraz okazał się wielkim sukcesem kasowym na całym świecie i zdobył nominację do Oscara w kategorii Najlepszy scenariusz oryginalny.

Corey Taylor również nie pozostał obojętny na przekaz filmu i pod jego wpływem sięgnął ponownie po wczesne nagrania hip-hopowe z lat osiemdziesiątych. Muzyk przyznał, że F. Gary Gray wywiązał się po mistrzowsku ze swojego zadania.

To naprawdę fantastyczny, wspaniały film. Dzięki niemu na nowo zakochałem się w oldschoolowym hip-hopie. Przypomniał mi, że właśnie przy takiej muzyce dorastałem.

Wokalista wyznał, że później dotarł do bardziej surowych odmian rapu, które uderzyły go swoim przekazem prosto w twarz. Jednocześnie jednak zawsze postrzegał je jako pełne życia. To właśnie dzięki temu był w stanie zaczerpnąć z rapu świeżą inspirację do komponowania własnej muzyki.

Raz na jakiś czas trzeba się zastanowić nad tym, czemu w ogóle się komponuje. Uwielbiam tworzyć konkretny typ muzyki. Trzeba do tego podchodzić z sercem i pasją. Ten film naprawdę mnie zainspirował do tego, by odkryć się na nowo i nie zostawić żadnych niedopowiedzeń.

Jakich artystów hip-hopowych ceni najbardziej Corey Taylor? Tego dowiedzieliśmy się już w 2014 roku, kiedy w jednym z wywiadów wyliczył konkretnych wykonawców.

Chuck D., Ice Cube - to dopiero gość. Ice-T. Tech9 jest fantastyczny, to też świetny przyjaciel. Do tego ktokolwiek ze składu Beastie Boys. Oni, ku*wa, rządzą.

Z pewnością muzyk nie przejawia podobnego szacunku do współczesnych raperów, szczególnie Kanyego Westa. Muzyk wdał się w otwarty spór z czarnoskórym wykonawcą po tym, jak West scoverował „Bohemian Rhapsody” Queen i ogłosił się największą żyjąca gwiazdą rocka wszech czasów.

Jak nowe, hip-hopowe inspiracje wpłyną na twórczość Coreya Taylora? Tego jeszcze nie wiemy. Na razie ostatnia płyta Slipknota, „.5: The Gray Chapter”, walczy o nagrodę Grammy - choć dla samego Taylora wyróżnienie to nie ma żadnego znaczenia. Tymczasem jego grupa ostatnio dopisała do koncertowego repertuaru pochodzący z tego krążka utwór „Skeptic” oraz „I Am Hated” z albumu „Iowa”.

A Wy widzieliście „Straight Outta Compton”?

Jakub Gańko Redaktor antyradia
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.