Czy są szanse na reaktywację Genesis?

Phil Collins wrócił na scenę jako solista – czy wróci także z Genesis? Tony Banks skomentował możliwość reaktywacji zespołu, który nie grał razem od 2007 roku.
Phil Collins w ostatnich latach miał bardzo poważne problemy zdrowotne. Opisał je w swojej autobiografii „Jeszcze nie umarłem” – zmaga się z postępującym ubytkiem słuchu i niedowładem stopy, a także ma kłopoty z kręgosłupem. Niestety, wygląda na to, że Phil już nigdy nie wystąpi w roli, w jakiej dał się poznać fanom rocka, zanim został jednym z najpopularniejszych piosenkarzy na świecie – nie będzie mógł zasiąść za perkusją.
Ale 67-latek wciąż może jeszcze śpiewać. 2 czerwca 2017 dał w Liverpoolu swój pierwszy od 7 lat koncert. Muzyk niebawem wyruszy w trasę koncertową po Ameryce Łacińskiej – w lutym i marcu 2018 wystąpi między innymi w Brazylii, Peru i Chile. W repertuarze ostatnich koncertów Phila znalazły się nie tylko solowe przeboje, ale również hity Genesis, „Follow You, Follow Me” i „Invisible Touch”. Skoro wokalista wciąż chętnie wraca do kawałków stworzonych z kolegami z zespołu, to może jest szansa na jego powrót?
Temat reaktywacji Genesis wraca jak bumerang przy różnych okazjach. Nie jest ona wcale taka nieprawdopodobna – Collins pozostaje w bardzo dobrych stosunkach z Mike'em Rutherfordem i Tonym Banksem. Choć w 2014 roku frontman Genesis kategorycznie stwierdził, że nie ma mowy o reaktywacji z powodu jego problemów zdrowotnych i braku możliwości gry na perkusji, dwa lata później powiedział magazynowi „Prog”, że nie wyklucza powrotu zespołu. W podobnym tonie wypowiedział się Tony Banks w niedawnym wywiadzie dla amerykańskiej stacji radiowej 91.9 WFPK. Klawiszowiec powiedział:
Nie wykluczamy tego. Byłoby fajnie spróbować. Ale przede wszystkim Phil musi najpierw przetrwać swoją trasę.
Tony zapewnił, że trzej podstawowi muzycy Genesis są w stałym kontakcie i dobrze się dogadują. Podkreśla jednak, że poważną przeszkodą na drodze do powrotu Genesis jest stan zdrowia frontmana.
Jest pewien mały problem. Phil jest naszym perkusistą i nie może już bębnić.
Dziennikarka przeprowadzająca wywiad zasugerowała, że Collinsa w perkusyjnych obowiązkach mógłby wyręczyć jego 15-letni syn Nick, który występuje z ojcem na trasie. Banks skomentował:
Jego syn robi dla niego dobrą robotę. Brzmi niesamowicie podobnie do Phila, kiedy gra.
Przypomnijmy, że w latach 1976-2007 na koncertach Genesis wspierał dodatkowy perkusista Chester Thompson. Kiedy Phil Collins został frontmanem grupy po odejściu Petera Gabriela, ograniczył swoje perkusyjne obowiązki na rzecz śpiewania. Koncerty Genesis z innym bębniarzem to zatem nie pierwszyzna.
Oceń artykuł