Draiman (Disturbed): Powstrzymywałem łzy przy moim wykonaniu „The Sound Of Silence”

Jakub Gańko
29.01.2016 10:28
|north Fot. kadr z wideo

Wokalista David Draiman opowiedział o kulisach powstania coveru „The Sound Of Silence” duetu Simon & Garfunkel.

Utwór znalazł się na szóstym albumie studyjnym Disturbed, „Immortalized” z sierpnia 2015 roku. W grudniu tego samego roku został wydany jako czwarty singiel promowany teledyskiem w reżyserii Matta Mahurina.

Disturbed o nagrywaniu coveru "The Sound Of Silence"

David Draiman zdradził, że był bardzo mile zaskoczony pozytywną reakcją na ten cover. Zwrócił uwagę, że stylistycznie znacznie odbiega od tego, do czego przyzwyczaił swoich fanów zespół. Wokalista mógł w nim popisać się pewnymi umiejętnościami, na co wcześniej nie miał okazji.

Pochodzę z klasycznego środowiska, zdobyłem takie wykształcenie jako młody człowiek. Nie miałem za bardzo okazji z niego skorzystać na przestrzeni swojej kariery. Na pewno nie w takim stopniu, jak zrobiłem to w tym utworze.

Zobacz także: Paweł Adamowicz pożegnany podczas marszu milczenia utworem "The Sound of Silence" Disturbed

Nie od dziś wiadomo, że Disturbed bardzo lubi brać na warsztat twórczość innych wykonawców. Zespół przy każdym albumie dyskutuje nad kawałkami z najróżniejszych rejonów muzycznych. Do tej pory były to utwory z lat osiemdziesiątych - jak „Shout” Tears for Fears czy „Land Of Confusion” Genesis. Tym razem grupa zdecydowała się sięgnąć w odleglejszą muzyczną przeszłość.

To Mike Wengren, nasz perkusista, rzucił pomysł wykonania Simon & Garfunkel. Od razu to do mnie przemówiło, bo zawsze kochałem ich dzięki moim rodzicom i wujkowi. A wers otwierający ten konkretny utwór, „witaj ciemności, moja stara przyjaciółko”, idealnie do mnie pasuje.

Draiman czuł się też zachęcony faktem, że kawałek stanowił nie lada wyzwanie. W końcu to prawdopodobnie największy przebój duetu Simon & Garfunkel i większość ludzi doradzałaby mu, żeby go nie ruszać. Zbyt wiele rzeczy może pójść nie tak.

Na szczęście zespół dość szybko zdał sobie sprawę, że podejście, jakie miał dotąd do coverów, w tym przypadku raczej się nie sprawdzi. Gitarzysta Danny Donegan zaproponował, by zrobić utwór na spokojniej, w bardziej nastrojowy sposób. Wokalista miał początkowo wątpliwości.

Po pierwsze, nigdy wcześniej nie szliśmy tak daleko w tę stronę. Po drugie, ten utwór był już oryginalnie napisany w taki spokojny, akustyczny sposób - jak mielibyśmy to przeskoczyć?

Z pomocą przyszedł producent Kevin Churko. Pewnego dnia zagrał Draimanowi przeszywający motyw na pianinie, który słyszymy na początku wersji Disturbed. Wokalista był pod wielkim wrażeniem i dał się namówić na najdłuższą sesję nagrywania wokali w swoim życiu - trwała ponad 3 godziny. Muzyk był po niej wykończony, ale ostatecznie się opłaciło.

3 dni później Kevin pokazał mi kompilację najlepszych podejść, jaką przygotował. Przesłuchałem ją trzy razy, zanim wydałem opinię. Był zdenerwowany, bo myślał, że mi się nie podoba. Ale ja po prostu musiałem powstrzymywać łzy, ponieważ minęło mnóstwo czasu, odkąd pozwoliłem sobie udać się tak daleko pod względem wokalnym. Czułem nie tylko wielką satysfakcję, ale i ulgę. To było dla nas niebywałe doświadczenie.

Wokalista wyraził również wielkie zadowolenie, że ludzie identyfikują się z tym kawałkiem w podobny sposób co on, a także - jak dodał żartobliwie - że ma też wreszcie jakiś utwór, który może puszczać swoim rodzicom.

Disturbed zagra w Polsce w 2019

Zespół wystąpi już niedługo w naszym kraju. Disturbed zagra 20 czerwca 2019 na Torwarze w Warszawie. Zespół obiecuje, że na "Evolution World Tour" usłyszymy nie tylko utwory z najnowszego albumu "Evolution", ale także największe hity zespołu - w secie znajdzie się między innymi “Down With The Sickness,” “Inside The Fire” czy wcześniej wspomniany “The Sound Of Silence”.  

Jakub Gańko Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.