Groźny wypadek na koncercie Motley Crue. Mężczyzna "leżał w kałuży krwi"

To historia ku przestrodze, by nie pić za dużo na stadionowych koncertach...
Motley Crue nie ma ostatnio szczęścia - najpierw pandemia pokrzyżowała ich plany i planowana na 2020 rok trasa koncertowa dopiero wystartowała w 2022. Gdy już muzycy weszli na scenę perkusista Tommy Lee poddał się po kilku utworach - jego stan zdrowia nie pozwolił mu dokończyć koncertu. Teraz na jednym z występów Motley Crue doszło do bardzo niebezpiecznego wypadku.
Groźny wypadek na koncercie Motley Crue. Mężczyzna "leżał w kałuży krwi"
Jak podają lokalne media, podczas występu Motley Crue w Indianapolis na stadionie Lucas Oil doszło do bardzo groźnego wypadku. 30 minut po tym, jak zespół wyszedł na scenę, jeden z fanów spadł z górnej kondygnacji stadionu. Widz siedział na trybunach i był nietrzeźwy. Portal radiozet.pl zacytował oświadczenie policji:
Nietrzeźwy mężczyzna potknął się o barierkę na stadionie Lucas Oil i został przetransportowany do szpitala Eskenazi. Jego stan jest stabilny.
Mężczyzna po upadku był przytomny. Jak podają media był pod wpływem alkoholu, fan nachylił się nad balustradą i stracił równowagę. Jak donosi TMZ, mężczyzna po upadku leżał w kałuży krwi.
Portal radiozet.pl podaje, że Monica Braise, kierowniczka do spraw informacji publicznej i marketingu stadionu oświadczyła, że w zdarzeniu nie brały udziału osoby trzecie:
Chociaż nie znamy zakresu obrażeń tej osoby, mamy informacje, że komunikowała się z ratownikami medycznymi.
Niestety jest to kolejny wypadek na koncercie. Podczas koncertu The Weeknd w Filadelfii 32-letni mężczyzna spadł z wysokości ok 12 metrów z poręczy ruchomych schodów, na których siedział. Trafił do szpitala, ale niestety zmarł kilka godzin później.
Oceń artykuł