Kolejny koncert Down odwołany przez rasistowskie zachowanie Anselmo

Konsekwencje kontrowersyjnego gestu i słów wokalisty są coraz poważniejsze. Muzyk zdaje sobie z tego sprawę i wystosował niespodziewane oświadczenie...
Phil Anselmo wzbudził powszechne oburzenie nazistowskim pozdrowieniem, które wykonał w trakcie występu na Dimebash 2016, imprezie ku pamięci Dimebaga Darrella. Sytuację pogorszyły jeszcze słowa „white power”, które padły z jego ust. Zachowanie muzyka spotkało się z ostrą reakcją zarówno fanów, jak i innych muzyków, w tym Robba Flynna z Machine Head.
Metalowa brać wystosowała nawet specjalną petycję, aby odwołać występ zespołu Down na angielskim festiwalu Download w Donington Park. Choć ten koncert nie został jeszcze odwołany, na taki stanowczy krok zdecydowali się organizatorzy FortaRock w Holandii.
W ostatnich dniach toczyliśmy żywe dyskusje na ten temat, ponieważ chcieliśmy podjąć w pełni świadomą decyzję. Na tej podstawie zdecydowaliśmy, że odwołujemy występ. Chcemy dać jasny przekaz, że na FortaRock nie ma miejsca dla rasizmu i faszyzmu.
Podobne stanowisko zajął klub Civic Theater w Nowym Orleanie, rezygnując z koncertu Down, który miał się odbyć 8 lutego 2016 roku. W krótkim oświadczeniu organizatorzy wyjaśnili, że nie życzą sobie nietolerancyjnego zachowania w swoim lokalu oraz mieście.
W odpowiedzi na coraz więcej odwoływanych występów grupy, Phil Anselmo wystosował ze swojej strony kolejne przeprosiny. Ponownie przekonuje w nim, że mając do wyboru wyciągnięcie lekcji ze swoich pomyłek albo stawianie dalszych kroków na drodze do destrukcji, decyduje się na tę pierwszą opcję.
Każdy człowiek na całym świecie ma niepodważalne prawo do życia z godnością i szacunkiem, bez nienawiści i prześladowania. To moje szczere zdanie, z całego mojego przytłoczonego, ale winnego serca. Jestem w pełni odpowiedzialny za swoje błędy i mogę Wam dać tylko swoje słowo, że nie będę ich więcej popełniał.
Wokalista zdecydował jednak, że tym razem za słowami pójdą konkretne działania, które mają na celu utrzymanie dobrego wizerunku jego zespołu. Muzyk dał do zrozumienia, że zdaje sobie sprawę ze swoich problemów z alkoholem i pospiesznym wyrażaniem niesprawiedliwych opinii, i zapowiedział, że stawi im czoła. W międzyczasie jest gotów ponieść konsekwencje swoich czynów i... opuścić Down.
Moi przyjaciele z zespołu doświadczają teraz następstw mojego zachowania i ich też pragnę publicznie przeprosić. Nigdy w życiu nie chciałbym ich ściągać za sobą na dno i prywatnie zasugerowałem im, aby grali dalej beze mnie.
Czy te szokujące słowa oznaczają, że Down będzie kontynuował działalność bez udziału Phila Anselmo? Pozostali muzycy nie zabrali jeszcze w tej sprawie głosu. Jednak gitarzysta Pepper Keenan wypowiedział się już na temat kolegi z grupy. Zaakceptował jego przeprosiny, choć wyraził też pewien niepokój.
Jestem zasmucony i zdezorientowany zachowaniem Phila z zeszłego tygodnia. Nie godzę się na to, co powiedział i pokazał gestem. Nazywanie tego żartem było tragicznie niesmaczne i nie do zaakceptowania.
Muzyk wyraźnie oświadczył, że opowiada się za skrajnie odmienną filozofią, a jego serce podąża drogą miłości i muzyki. Tę ostatnią postrzega jako uniwersalny dar przeznaczony dla całej ludzkości. W związku z tym powinna ona łączyć ludzi, a nie dzielić.
Nie będę bronił Phila, ale znam go przez większość życia i wiem, że w jego sercu nie ma nienawiści. Jednakże mam nadzieję, że w tej chwili skupia swoją energię na autorefleksji i odzyskuje perspektywę na to, co się stało.
Pozostaje nam śledzić dalsze losy zespołu Down i życzyć mu szybkiego podreperowania wizerunku. Z Philem Anselmo na czele lub bez.
Jak według Was powinien w zaistniałej sytuacji postąpić zespół?
Oceń artykuł