Koncertowy klip do „Back In Black” AC/DC w wykonaniu Muse i Briana Johnsona

Nagranie z festiwalu w Reading Muse zadedykował zmarłemu 18 listopada 2017 gitarzyście AC/DC, Malcolmowi Youngowi.
Co łączy AC/DC i Muse, gwiazdy rocka z zupełnie innych pokoleń? Raczej niewiele, może z wyjątkiem tego, że oba zespoły są tak popularne na całym świecie, że grają na stadionach i prezentują niesamowite koncertowe show.
A jednak muzycy tych grup z łatwością znaleźli wspólny język, co więcej – doskonale razem zabrzmieli. Członkowie Muse, których prędzej podejrzewać można o inspirację indie, rockiem progresywnym albo nowoczesnym popem, okazali się miłośnikami rock’n’rolla AC/DC.
W trakcie swojego występu na Reading Festival 27 sierpnia 2017 Matt Bellamy i spółka zaprosili na scenę Briana Johnsona, który przez 36 lat pełnił funkcję wokalisty AC/DC. W 2016 roku musiał opuścić grupę z powodu problemów ze słuchem, a także mocno ograniczyć koncerty. Co nie znaczy, że zerwał na dobre z muzyką. Johnson z Muse zaśpiewał „Back In Black” i wypadł jak w najlepszych czasach australijskiej legendy hard rocka.
Muse podzielił się z fanami profesjonalnym zapisem tego wyjątkowego momentu. Zobaczcie sami, jak wypadło niezwykłe spotkanie wielkich gwiazd z różnych pokoleń:
Klip otrzymaliśmy z bardzo smutnej okazji. Koncertowy teledysk to hołd Muse dla Malcolma Younga, współzałożyciela i wieloletniego gitarzysty AC/DC, który zmarł 18 listopada 2017. To właśnie on stworzył riff do „Back In Black” z identycznie zatytułowanej płyty z 1980 roku, jednego z najsłynniejszych utworów formacji. Niedawno Brian Johnson na swojej stronie internetowej skomentował śmierć swojego byłego kolegi z zespołu.
Przez 32 lata staliśmy obok siebie na scenie. Jestem zasmucony odejściem mojego przyjaciela Malcolma Younga, nie mogę uwierzyć, że odszedł. Spędziliśmy w trasie wspaniałe chwile.Zawsze wiedziałem, że był gitarowym geniuszem. Jego riffy stały się legendą, tak jak on sam. Przesyłam miłość i współczucie jego żonie Lindzie, jego dzieciom Carze i Rossowi, oraz Angusowi [brat Malcolma, lider AC/DC], którzy wszyscy są zdruzgotani – jak my wszyscy.Pozostawił dziedzictwo, któremu moim zdaniem mało kto może dorównać. Nigdy nie lubił celebryckiej strony sławy, był na to zbyt skromny. To on był człowiekiem, który stworzył AC/DC, bo powiedział: „Nie było tu rock’n’rolla”.Jestem dumny, że znałem go i nazywałem go przyjacielem. Będę za nim bardzo tęsknił.Salut dla ciebie, Malcolmie Young.
Pogrzeb gitarzysty odbędzie się 28 listopada 2017 w Katedrze św. Marii w Sydney.
Oceń artykuł