Matt Bellamy: „Drones" najlepszą płytą Muse

Matt Bellamy, wokalista Muse, wyznaje, że nowa płyta grupy zwali słuchaczy z nóg. Co takiego ma uczynić „Drones" tak wyjątkowym?
Album ma się ukazać 8 czerwca 2015 roku, a zapowiadającym go singlami są utwory „Dead Inside" i „Psycho". Zdaniem wokalisty najświeższy materiał ma być tak dobry, że jeśli ktoś dopiero chce się zapoznać z twórczością Muse powinien zacząć od tego wydawnictwa:
Przez jakiś czas nie mogłem powiedzieć, że to najlepsze na co nas stać. Teraz mogę już to przyznać. Czujcie się wolni w kwestii rozpoczęcia słuchania Muse od tej płyty.
Jak ma brzmieć „Drones"? Czy zespół pójdzie w zupełnie nowym kierunku, będzie kontynuował ten rozpoczęty 3 lata temu na „The 2nd Law", a może wróci do swoich korzeni? Bellamy ma na to odpowiedź:
Na poprzednim krążku dużo eksperymentowaliśmy, wyszliśmy poza nasz gatunek wkraczając w muzykę elektroniczną. Pomyśleliśmy, że teraz dobrze by było wrócić do bardziej rockowego brzmienia.
Inspiracją do powstania „Drones" była książka autorstwa profesora Briana Glyna Williamsa, „Predators: The CIA's Drone War On Al Qaeda". Motywacją dla zespołu przy komponowaniu było zaś to, że byli w stanie odegrać cały materiał bez elektronicznych dodatków i sampli:
Chcieliśmy wrócić do procesu pisania muzyki z początku naszej kariery. Do czasów, kiedy byliśmy zespołem składającym się z trzech elementów - gitary, basu i perkusji. Do niedawna przecież więcej czasu spędzaliśmy za konsoletą w studiu niż na wspólnym graniu. Patrząc na nasze poprzednie albumy dochodzę do wniosku, że na każdym było coraz mniej piosenek, które bylibyśmy w stanie odegrać na żywo.
Przypominamy jak będzie wyglądała okładka nowej płyty:
Tracklista „Drones":
- Dead Inside
- [Drill Sergeant]
- Psycho
- Mercy
- Reapers
- The Handler
- [JFK]
- Defector
- Revolt
- Aftermath
- The Globalist
- Drones
Muse wystąpi już 14 czerwca w Warszawie w ramach Orange Warsaw Festival. Wybieracie się na koncert?
Oceń artykuł