Nothing But Thieves: Rock nie umarł, starzy muzycy są po prostu mniej kreatywni [WYWIAD]

Aleksandra Degórska
09.11.2018 14:15
Nothing But Thieves wywiad dla Antyrdio.pl|undefined Fot. materiały prasowe

Muzycy Nothing But Thieves opowiedzieli o swojej nowej EP-ce, jak również wyznali, czy rock w ogóle ma jakieś szanse na przetrwanie.

Nothing But Thieves to jeden z tych młodych, rockowych zespołów, które udawadniają, że rock wcale nie umarł. Druga studyjna płyta brytyjskiej kapeli, „Broken Machine” została odsłuchana w serwisie Spotify ponad 100 milionów razy i kwintet z Southend może pochwalić się 150 tysiącami sprzedanych płyt.

Za co fani kochają Nothing But Thieves? Za szczerość, mocne riffy, nieziemski głos Conora Masona i szalone koncerty, na których słuchacze zdzierają gardła i chętnie skaczą pod sceną.

Serwis Antyradio.pl spotkał się z kapelą Nothing But Thieves w Warszawie, gdy akurat grała koncert w ramach imprezy Rock In Summer. Muzycy opowiedzieli o swojej nowej EP-ce, przyjaźni w kapeli, jak również jednogłośnie odpowiedzieli na pytanie, czy rock rzeczywiście umarł.

Nothing But Thieves z nową EP-ką „What Did You Think When You Made Me This Way?”

Po wydaniu dwóch studyjnych płyt, Nothing But Thieves zdecydował się tym razem na minialbum. EP-ka „What Did You Think When You Made Me This Way?” ukazała się 19 października 2018.

Gitarzysta Joe Langridge-Brown zdradził redakcji Antyradio.pl, dlaczego Nothing But Thieves postanowił wydać minialbum tuż po ukazaniu się drugiego krążka:

W 2019 chcemy zrobić sobie przerwę, byliśmy w trasie jakieś 5-6 lat. Dlatego też postanowiliśmy, że przed przerwą chcemy coś wydać. Nie podoba mi się schemat album-trasa-album-trasa, dobrze jest to urozmaicić - wydać w międzyczasie EP-kę czy napisać muzykę do filmu.

Basista Philip Blake również uważa takie rozwiązanie za dobry sposób na nudę w zespole:

Nie chcemy utknąć w schemacie, wydawanie ciągle tego samego jest po prostu nudne. Jeden utwór, który pojawi się na EP-ce powstał, gdy nagrywaliśmy pierwszy album, po prostu wtedy nie pasował na ten krążek. Inny kawałek nie pasował akurat na „Broken Machine”. Oczywiście to nie tak, że te utwory nie były wystarczająco dobre na album, po prostu wtedy nie pasowały.

Gitarzysta postanowił podzielić się ciekawostką związaną z utworem, który pojawił się na najnowszej EP-ce:

Numer „Gods” ma 5 lat, bo gdy pierwszy raz weszliśmy do studia, kompletnie go zrujnowaliśmy. Wróciliśmy do niego dopiero po czasie, przesłuchaliśmy dotychczasowe wersje i zaczęliśmy nad tym pracować. Tak pojawił się kolejny utwór, który pasował na EP-kę.

Na minialbumie nie ukazały się przypadkowe utwory, bowiem zostały one tak dobrane, aby do siebie pasowały i miały podobny klimat. Materiał „What Did You Think When You Made Me This Way?” został wyprodukowany przez Jima Abbissa (Artic Monkeys, Kasabian, Adele) i zmiksowany przez Davida Sardy’ego (Catfish & The Bottlemen, Oasis, Noel Gallagher, Royal Blood). Na pierwszy singiel wybrano „Forever And Ever More”.

Nothing But Thieves na koncercie w ramach Przystanku Woodstock 2017

Zespół wystąpił na głównej scenie podczas Przystanku Woodstock 2017. Nie był to jednak szczęśliwy koncert dla kapeli – nie dość, że w podróży przepadł sprzęt, to również część załogi się rozchorowała. Oglądając koncert było widać, że cały czas muzykom coś przeszkadzało na scenie, ale śmiało można stwierdzić, że mimo tych trudności Nothing But Thieves dał dobry koncert, który Woodstockowicze zapamiętali na długo.

Właśnie wtedy polska publiczność mogła się przekonać, jak silny i wysoki głos posiada wokalista kapeli, Conor Mason. Niejednokrotnie frontman był porównywany do legendarnego wokalisty Jeffa Buckleya i gitarzysta Nothing But Thieves rzeczywiście potwierdził, że muzyk wywarł spory wpływ na ich kolegę z grupy:

Na samym początku, gdy rozmawialiśmy o tym, jaką chcemy tworzyć muzykę, pokazałem Conorowi właśnie Buckleya. Według mnie mają podobne głosy, podobną skalę. Conor w błyskawicznym tempie zakochał się w Buckleyu, jest dla niego dużą inspiracją. Co ciekawe, Radiohead jest dla nas również wielką inspiracją i okazuje się, ze Radiohead lubi Buckleya. Fajnie jest obserwować, jak to wszystko ze sobą się łączy.  

Obejrzyjcie fragment koncertu Nothing But Thieves na Przystanku Woodstock 2017:

Muzycy Nothing But Thieves są dobrymi kumplami, którzy lubią razem pracować w studiu. Czy w takich warunkach trudno skrytykować któregoś z kolegów? Basista zdradził dla redakcji Antyradio.pl, że każdy z muzyków ma pełną kontrolę nad tym, co nagrywa. Jednocześnie artyści umieją też przyjmować krytykę. Podobnego zdania jest gitarzysta Joe Langridge-Brown:

Uważam, że jeżeli nie jesteś krytyczny i nie będziesz podwyższać sobie poprzeczki, to nie jest to ani produktywne, ani dobre dla Ciebie.

Rock umarł, niech żyje rock!

Wielu muzyków, jak również i krytyków muzycznych twierdzi, że rock ma swoje najlepsze lata za sobą. Mimo wszystko zespoły młodego pokolenie, jak chociażby Nothing But Thieves, wypełniają kluby i nie mają powodów do narzekania – fani ich kochają, przychodzą na koncerty, słuchają nowych utworów. Dlaczego zatem niektórzy są zdania, że rockowi twórcy są już na spalonej pozycji?

Basista Nothing But Thieves jest w tej kwestii optymistą:

Rozumiem skąd bierze się takie pesymistyczne podejście, w końcu na listach przebojów króluje rap i r&b, to jest niesamowite. Mimo wszystko, jeśli ktoś twierdzi, że rock umarł, to nie wie co mówi. Nie wygłaszam takiej tezy, bo jestem w rockowej kapeli. Koncertuję przez ostatnie 10 lat w różnych miejscach i rockowe grupy są dosłownie wszędzie. Rockowe zespoły nadal są na listach, ciężko na to pracują.

Również gitarzysta Joe Langridge-Brown zauważył, że coraz częściej pojawiają się osoby głoszące koniec muzyki rockowej:

Częściej narzekają starsi muzycy mówiąc, że rockowa muzyka umarła, nie jest taka, jak kiedyś. W zasadzie to, co mają naprawdę na myśli to fakt, że są mniej kreatywni niż kiedyś. Może po prostu nie są tak dobrzy, jak w przeszłości.

Basista postanowił również podzielić się swoimi obserwacjami ze świata rocka:

Wiele razy dzieliliśmy scenę z Foo Fighters. Patrząc na tę kapelę wiesz, że rock nie umarł, to bzdura. Foo Fighters to największy rockowy zespół na świecie.

Artyści mają w sobie dużo energii, którą chcą się dzielić z fanami. Każdy jednak musi czasem odpocząć i czas pokaże, jak długo potrwa przerwa w obozie Nothing But Thieves. Zapewne fani będą niecierpliwie czekać na kolejny materiał od muzyków i zapętlać swoje ulubione piosenki w nadziei, że niedługo usłyszą nowe utwory kapeli.

Aleksandra Degórska Redaktor antyradia
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.