Polska grupa Decadent Fun Club opublikowała własną interpretację utworu Maanam

Muzycy z Decadent Fun Club opublikowali cover zespołu Maanam "Paranoja jest goła". Posłuchaj nowoczesnej wersji hitu.
Decadent Fun Club to ciekawy zespół na polskiej alternatywnej scenie. Jedni doszukują się w ich muzyce wpływów post-punka i synth-wave'u, inni wrzucają do szufladki "dark pop". Sam zespół ucieka od kategoryzowania swojej muzyki i określa ją jako emocjonalny rollercoaster balansujący pomiędzy światłem i mrokiem. Artyści mają za sobą trasę koncertową z Krzysztofem Zalewskim. Grali także z Comą, OMD czy The Young Gods. Ich lista nagród i osiągnięć zapełnia się regularnie od początku działalności.
Decadent Fun Club w coverze Maanam "Paranoja jest goła"
Muzycy jako fani twórczości Maanam postanowili oddać hołd zmarłej wokalistce i sprawdzić się w jej repertuarze. Wokalista DFC wyznał:
Kora jest ważną postacią w moim życiu. Pamiętam taką sytuację z przedszkola: Wszystkie dzieci bawią się na zewnątrz, a ja leżę sam w pustej sali i słucham kasety Maanamu. To jedno z najwcześniejszych wspomnień, jakie jestem w stanie wydobyć ze swojej pamięci. Moi rodzice mieli duży zbiór winyli i kaset, spośród których mogłem wybierać to, co najbardziej intrygowało moją małoletnią muzyczną osobowość. W taki sposób pojawił się w moim życiu Maanam. W wieku 5 lat organizowałem „recitale” dla moich rodziców, podczas których śpiewałem piosenki Maanamu. To dlatego moja mama stwierdziła kiedyś, że Kora była moją pierwszą nauczycielką. Bez wątpienia tak właśnie było. Później, gdy byłem starszy, zacząłem też odkrywać i rozumieć teksty. Myślę, że w dużym stopniu dzięki Korze dziś śpiewam i piszę w języku polskim.
Nic więc dziwnego, że sięgnięcie po muzykę Maanam było kwestią czasu. Padło na dość nieoczywisty numer "Paranoja jest goła".
Czułem, że to właśnie ten tekst powinienem teraz zinterpretować. Najpierw „zobaczyłem to” jako coś niebieskiego, delikatnie mieniącego się fioletem. Później usłyszałem coś bardzo zwiewnego, jakby zawieszonego na granicy snu. Coś bardzo emocjonalnego, ale zarazem spokojnego. W taki sposób opisałem to kolegom z zespołu. W ciągu jednej próby zanurzyliśmy się w to i wyłowiliśmy naszą „Paranoję”, którą teraz dzielimy się z resztą świata.
Zobacz także: "Madonny Kory" trafią na wystawę w Warszawie. Kolekcję będzie można obejrzeć bezpłatnie
Oceń artykuł