Tom Araya ze Slayera o duchach, aniołach i piekle

Wokalista najbardziej szatańskiego zespołu thrashmetalowego jest bardzo uduchowionym człowiekiem. Tom Araya opowiedział o tym, czy wierzy w duchy i jak wyobraża sobie piekło.
Wielu dziwi fakt, że frontman Slayera, śpiewający o diable, śmierci i wszystkich innych okropnościach świata jest praktykującym katolikiem. Tom Araya nigdy nie widział w tym sprzeczności, ponieważ muzycy zespołu mają zdrowe podejście i postrzegają swój przekaz jako czystą rozrywkę.
W życiu prywatnym Tom zupełnie nie przypomina mrocznego typa znanego z koncertowej sceny. Zamiast czcić szatana, woli pójść do kościoła. Z tego powodu chętnie pytany jest w wywiadach o swoje poglądy religijne i o zapatrywania na sprawy duchowe. Ostatnio opowiedział o swojej wierze w duchy i… anioły. Artysta jest przekonany, że te nadnaturalne postaci istnieją i pomagają ludziom:
Tak, myślę, że są właściwie tym samym. Niektóre duchy są aniołami. Ale wierzę, że są anioły, które się nami opiekują.
Są też duchowi przewodnicy, którzy są duchami. One też mają na nas oko i pomagają nam, kiedy zaczynamy zmierzać w złym kierunku.
Czy widziałem któregoś z nich? Nie. Myślę, że bym się bardzo przeraził, gdybym go zobaczył. Ale do tej pory nie widziałem żadnego.
Aby nie było zbyt cukierkowo, wokalista Slayera został też zapytany o swoją wizję piekła. Jak możemy się domyślić, Araya dawno zdążył ją zawrzeć w swojej twórczości:
Napisałem o tym utwór. Piosenką o mojej wizji piekła jest „South Of Heaven”. Totalny chaos. By napisać ten utwór, musiałem wyobrazić sobie, jak mogłoby wyglądać piekło… Przeczytaj słowa tej piosenki – tak właśnie postrzegam piekło.
Szatański wizerunek ciągnie się za Slayerem od początku kariery. Ponieważ muzycy chętnie używają symboli kojarzonych z piekielnymi mocami, takich jak chociażby trzy szóstki, wielu hejterów uważa ich za wcielenia czystego zła. Prawdziwe oblicze thrashowców jest jednak zupełnie inne – na przykład ratują kotki, zamiast je zjadać.
Oceń artykuł