Zaręczyny na scenie podczas koncertu Avenged Sevenfold

Maciej Daszuta
25.10.2016 14:19
Zaręczyny na scenie podczas koncertu Avenged Sevenfold Fot. kadr z wideo + Hrabia pejnta

Coraz popularniejsze staje się ostatnio wyznawanie bezgranicznej miłości w obecności ulubionych muzyków. Tym razem do zaręczyn doszło podczas koncertu Avenged Sevenfold na festiwalu w Sacramento.

Jeśli szukacie romantycznych uniesień w metalu, ciężko trafić lepiej niż na A Little Piece of Heaven” z 2007 roku w wykonaniu Avenged Sevenfold. Utwór zdaje się być inspirowany równie nieskalaną miłością, co ta opisaną przez Misfits w utworze „Helena”. Fragment „małej cząstki nieba” opowiada o wielkim przywiązaniu:

Musiałem ją dźgnąć z pięćdziesiąt je*anych razy,Nie mogę w to uwierzyć,Wyrwałem jej serce na jej oczach,Oczy sadzone, jedz je, jedz je, jedz je

Zespół widocznie nie wstydzi się tego tekstu, bo wśród tagów opisujących wideo z zaręczyn na ich koncercie znalazł się też „#alittlepieceofheaven”.

W trakcie koncertu muzycy zauważyli kartkę jednego z fanów, która wskazywała na jego chęć do publicznych oświadczyn. Artystom widocznie spodobał się ten pomysł, gdyż najpierw obiecali mu możliwość wyznania miłości przed zebranym tłumem, a następnie pomogli zakochanym wdrapać się na scenę.

Chcesz się oświadczyć? W porządku, możesz to zrobić. Dziś wieczorem, na scenie. Obiecuję, okej? Mówię wam - lepiej powiedz „tak”.

Wzruszony chłopak dostał na scenie mikrofon i łamiącym się głosem powiedział wybrance, że świetnie pamięta ich pierwsze rozmowy:

Tak dobrze pamiętam, jak zacząłem z Tobą gadać w liceum. Nigdy nie zapomnę...

Zestresowany całą sytuacją i zgromadzoną przed nim publiką fan Avenged Sevenfold zapomniał, że przy takim wyznaniu należy uklęknąć. Szczęśliwie, przytomność umysłu zachował jeden z członków zespołu i delikatnym gestem skłonił go do przyjęcia pozycji pełnej pokory wobec swojej wybranki. Klęcząc na jednym kolanie, chłopak poprosił dziewczynę o rękę i podarował jej pierścionek, który ta założyła bez wahania. Po tym, jak pokazała zebranym uzbrojoną w świadectwo niegasnącej miłości dłoń, zespół nie krył zachwytu:

Powiedziała „Tak”! Taaak!

W tym momencie para pocałowała się, a członkowie kapeli postanowili ich uściskać. Słychać było jeszcze komentarze muzyków:

Widzicie, powodujemy, że związki stają się faktem! Po to tu jesteśmy, prawda? To było czadowe!

Zadowoleni zakochani po kolejnych uściskach myśleli pewnie, że odjeżdżają w stronę zachodzącego słońca przy akompaniamencie słowików, choć faktycznie zwyczajnie zeszli ze sceny, a metalowy festiwal trwał dalej w najlepsze. Choć dla wielu był to tylko kolejny koncert, w ich przypadku zmieniło się życie, nabierając barw zgoła odmiennych od czerni, która dominowała wśród odzieży świadków tej cudownej chwili. Miejmy nadzieję, że z tego gorącego uczucia zrodzi się kolejny fan lub fanka mocnej muzyki, a następne tego typu zaręczyny odbędą się w jeszcze szerszym gronie.

Gdyby było Wam mało wzruszeń - pisaliśmy też o sesji zdjęciowej zakochanej pary w parku w towarzystwie wymalowanych blackmetalowców, oświadczynach na spotkaniu z zespołem Green Day, a także wyznaniu miłości na koncercie zespołu Korn.

Maciej Daszuta Redaktor antyradia
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.