Znany raper nazwał Slipknota "dziwnymi starymi dziadami w maskach". Corey Taylor mu odpowiedział

21.09.2021 14:45
Znany raper nazwał Slipknota "dziwnymi starymi dziadami w maskach". Corey Taylor mu odpowiedział Fot. Karol Makurat/REPORTER/East News

Mamy beef. Corey Taylor kilka miesięcy temu skrytykował rapera Machine Guna Kelly'ego za to, że postanowił nagrać pop-punkowy album z gościnnym udziałem Travisa Barkera z Blink-182. MGK mu odpowiedział kilka dni temu, a do jego wypowiedzi ustosunkował się wokalista Slipknota... Po kolei.

MGK kłóci się z Coreyem Taylorem ze Slipknota. O co poszło?

Machine Gun Kelly to postać dość dobrze znana wśród fanów rapu, a być może również dla niektórych fanów mainstreamu. Raper zagrał Tommy'ego Lee w filmie "The Dirt" Netfliksa o Motley Crue, nagrał kilka bangerów pokroju "Wild Boy", a niedawno zaczął się spotykać z Megan Fox, stając się ulubieńcem paparazzich i plotkarskich portali.

Polecamy

Raper postanowił również spróbować swoich sił w pop-punku. Od dawna występował na koncertach z całym zespołem, grając covery znanych zespołów, często nawiązywał do muzyki rockowej w swoich tekstach, a niedawno poszedł o krok dalej i wraz z Travisem Barkerem nagrali płytę, na której... miał się pojawić Corey Taylor.

Ten natomiast w lutym 2021 roku udzielił wywiadu Cutter's Rockcast, w którym powiedział:

Nienawidzę wszystkiego. Nienawidzę współczesnego rocka. Nienawidzę artystów, którzy zawodzą w jednym gatunku, a potem próbują grać rocka - myślę, że wiecie, o kogo mi chodzi.

MGK niedawno grał na tym samym festiwalu, co Slipknot. Panowie grali na Chicago Riot Fest - raper zamykał koncerty na mniejszej scenie, a Slipknot grał swój występ na większej scenie. Wówczas Kelly skrytykował zespół:

Hej, wiecie, co mnie bardzo cieszy? Że nie mam 50 lat i nie noszę na twarzy je*anej maski na je*anej scenie... Co to ku*wa ma być. Włączcie duże światła, chcę zobaczyć tych, którzy woleli zostać z nami, niż pójść zobaczyć tych dziwnych dziadów w maskach.

Polecamy

Cóż, MGK ma trochę racji - Slipknot to w gruncie rzeczy dziwne dziady w maskach. Kelly dodał jeszcze oliwy do ognia, pisząc na Twitterze:

Corey napisał zwrotkę do kawałka na "Tickets To My Downfall", ale była absolutnie ch*jowa, więc jej nie użyłem. Wkurzył się o to, poszedł płakać do jakiegoś magazynu i jęczał z powodu albumu, na którym prawie sam był. Wasze opowieści się nie pokrywają. Po prostu się przyznaj, że to cię boli.

Corey Taylor stwierdził potem, że ma dosyć i pochował MGK-a. Wyciągnął "paragony" i rozliczył się publicznie z raperem/aspirującym muzykiem pop-punkowym. Wokalista Slipknota napisał na Twitterze:

Nie lubię, kiedy ludzie piorą brudy publicznie jak dzieci. Więc powiem tylko tyle: nie zrobiłem tego kawałka, bo nie lubię, kiedy ludzie "piszą" za mnie. Powiedziałem im "nie". Dlatego... #paragony

Muzyk dodał kilka screenshotów maili, które wymieniał z Travisem Barkerem, producentem i współtwórcą nowego krążka MGK-a. Raper przekazywał Travisowi, że jest bardzo podekscytowany całą współpracą, ale chciałby, żeby Taylor zaśpiewał kawałek bardziej jak w "Psychosocial". Taylor odpowiedział, że nie czuje się za bardzo komfortowo w tym kawałku, przeprosił, a następnie zaproponował, że może im pomóc, ale sam nie wystąpi. 

Z jednej strony nie można zarzucić MGK-owi tego, że chce, by artysta występujący gościnnie na JEGO albumie, zaśpiewał tak jak ON chce. Z drugiej to Corey Taylor, więc można mu raczej pod względem muzycznym zaufać. Na razie to koniec konfliktu, ale coś czujemy w kościach, że niedługo któryś z panów znowu palnie jakąś głupotę.

Polecamy
Kamil Kacperski
Kamil Kacperski Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.