Czy Mario żyje w tym samym uniwersum co ksenomorfy?

Sergiusz Kurczuk
12.03.2018 16:52
Mario i Ksenomorph|undefined Fot. kadr z filmu Obcy: Przymierze

Hydraulik z gier wideo Nintendo i przerażający kosmita z serii filmów „Obcy” na pozór nie mają ze sobą nic wspólnego. Istnieje jednak teoria, która nakazuje uważać, że obie postacie zamieszkują ten sam świat.

Mario w uniwersum znanym z serii „Obcy” to taka sama herezja (dla fanów obu światów) jak mieszanie postaci z komiksów DC i Marvela dla komiksomaniaków, albo sądzenie, że „Star Trek” to kontynuacja „Star Wars” dla miłośników obu kosmicznych sag. Okazuje się jednak, że istnieją przesłanki pozwalające założyć, że wąsaty hydraulik potencjalnie może spotkać na swojej drodze znacznie groźniejsze stworzenia, niż przypominające żółwie stworki służące Bowserowi. 

Super Mario Bros i gry „Obcy” dzieją się w tym samym świecie?

Zazwyczaj, nie zależnie czy to w grach, czy w filmach, dane dzieło lub seria rozgrywa się w jednym uniwersum. Czasem zdarzy się, że powstanie tak zwany spin-off, czyli historia rozgrywająca się w tym samym świecie, co inny tytuł. Dochodzi też do sytuacji, że dwa odrębne byty po jakimś czasie łączą się w całość. Wystarczy przytoczyć, chociaż sławetny przedmiot znany jako Necronomicon, który pojawia się zarówno w serii „Martwe zło”, jak i  „Dyniogłowym” (a tak w ogóle do życia powołał go H.P. Lovecraft). Z kolei ikony slasherów, czyli Freddy Krueger i Jason Voorhees, w końcu stoczyły krwawy pojedynek we wspólnym filmie. Do podobnego starcia doszło również z udziałem jednego z głównych bohaterów tego artykułu. Chodzi oczywiście o serię „Obcy kontra predator”, zarówno grową, jak i filmową. 

Podobnie jest w przypadku gier wideo. Rzeczony wcześniej Mario po raz pierwszy pojawił się w innej grze Nintendo - Dokney Kongu. Wąsacz był znany wtedy jeszcze jako Jumpman, a swojej własnej gry doczekał się dwa lata później.

Co jednak to wszystko ma wspólnego z tytułem tego tekstu? Gracze mają teorię, że platformówkowy świat stworzony przez Nintendo zamieszkują również krwiożercze ksenomorfy. Jak argumentują to dziwaczne twierdzenie?

Donkey Kong ma bratanka imieniem Diddy Kong, który pojawił się po raz pierwszy w grze Donkey Kong Country z 1994 roku. Trzy lata później małpiszon dostał własną ścigankę, w której pojawili się dobrze znani bohaterowie z innych produkcji Nintendo.

Wśród 10 grywalnych postaci znalazł się tytułowy bohater gry Conker’s Bad Fur Day. W tej pozycji finałowym bossem był stwór o imieniu Heinrich, powołany do życia przez profesora von Kripplespaca. Fani filmów Ridleya Scotta już pewnie wiedzą, jak potwór wyglądał. Dla niewtajemniczonych podpowiadamy: do złudzenia przypominał ksenomorfa

Concker w skafandrze wyglądającym jak strój Ripley z filmu „Obcy: Decydujące starcie”, pokonał Heinricha, otwierając luk i posyłając stwora w przestrzeń kosmiczną. Może to i naciągana teoria, może wystarczy traktować Heinricha jako Easter egg, ale pamiętajmy, że żyjemy w czasach, kiedy Disney kupił studio 20th Century Fox, tym samym nabywając prawa do postaci z serii „Obcy”. Kto wie, być może niedługo zobaczymy ksenomorfy wesoło hasające wśród postaci znanych z animacji Disneya?

 

Sergiusz Kurczuk Redaktor antyradia
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.