Naukowcy opracowali sposób na nieśmiertelność? Przypomina odcinek "Black Mirror"

Czy naukowcy znaleźli środek na nieśmiertelność? Czy dzięki technologii można przywrócić człowieka do życia? Istnieje taka szansa, chociaż nasuwają się niepokojące skojarzenia z serialem "Black Mirror".
Nieśmiertelność, albo możliwość zmartwychwstania to coś, o czym marzą setki tysięcy osób na świecie. Naukowcy wykorzystują najnowsze technologie, by wyjść poza naturalny cykl życia człowieka i stworzyć narzędzie, które pozwoli zrealizować te marzenia. Czu badacze są bliżej celu, niż się nam wydawało?
Czy naukowcy znaleźli środek na nieśmiertelność?
Jeszcze do niedawna wiele urządzeń, a nawet zabiegów medycznych, które obecnie są czymś oczywistym, znajdowało się w sferze fantazji i zobaczyć je mogliśmy co najwyżej w filmach science fiction. Wraz z rozwojem technologii pojawiają się jednak kolejne przełomowe wynalazki i odkrycia.
Czy podobnie jest w dziedzinie badań nad nieśmiertelnością lub zmartwychwstaniem? Jak podaje Popular Mechanics, naukowcy twierdzą, że znaleźli możliwy sposób, na zachowanie ludzkiej świadomości, która będzie mogła żyć długo po śmierci ciała. Wszystko dzięki megastrukturze zwanej sferą Dysona. Od 2014 roku Alexey Turchin - transhumanista badający możliwość wydłużania życia człowieka pracuje nad "Planem C" swojego projektu badawczego pod nazwą "Immortality Roadmap". Rosyjski naukowiec i badacz Maxim Chernyakov mają nadzieję, że wkrótce ludzkość powoła do życia technologię pozwalającą na zmartwychwstanie ludzkiej świadomości.
Zainteresowanie Turchina wskrzeszeniem człowieka za pomocą nauki pojawiło się wraz z tragiczną śmiercią 11-letniego kolegi z klasy. Od tej pory Rosjanin chce stworzyć w prawdziwym świecie technologię rodem z produkcji sci-fi. Z tego powodu w 2007 roku dołączył do Rosyjskiego Ruchu Transhumanistycznego, który stara się wykorzystać technologię do "przekroczenia obecnych ograniczeń fizycznych i psychicznych" ludzkiego organizmu.
Sfera Dysona - co to jest?
Mimo różnego rodzaju wierzeń ludzką świadomość można sprowadzić do cyfrowych informacji. Naukowcy mają nadzieję, że w przyszłości będzie można skopiować dane zawarte w mózgu człowieka i przenieść je na przykład do maszyny, tym samym przywracając zmarłą osobę do życia. W tym celu Turchin chce wykorzystać sferę Dysona - hipotetyczną megastrukturę. Miałby to być sztucznie stworzony wielki obiekt otaczający gwiazdę i pochłaniający jej energię. Zdaniem Turchina sfera Dysona mogłaby posłużyć ludzkości w formie wielu osobnych satelitów krążących po orbitach wokół Słońca.
Chociaż sferę Dysona należy na razie do dziedziny naukowych fantazji, istnieje szansa, że kiedyś rzeczywiście powstanie. Turchin od lat prowadzi dziennik, w którym zapisuje wszelkiego rodzaju szczegóły dotyczące swojej świadomości - od trzeźwych przemyśleń, po marzenia senne. Wszystko po to, by zbudować podstawę ewentualnej matrycy, która będzie stanowić bazę dla sztucznej inteligencji pozwalającej przywrócić naukowca do życia po jego śmierci.
Czy pomysł cyfrowych kopii świadomości ma szansę na powodzenie?
Turchin uważa, że energia pozyskana ze sfery Dysona mogłaby napędzać cyfrowy świat, w którym zamieszkają kopie ludzi, którzy odeszli. Póki co pomysł Turchin jest daleki do zrealizowania, ale biorąc pod uwagę prędkość rozwoju technologicznego, nie można wykluczać możliwości, że megastruktura rzeczywiście kiedyś powstanie i pozwoli wskrzesić umarłych. Problem tkwi jednak w żywotności sfery Dysona. Nawet jeśli rzeczywiście pozwalałaby na cyfrowe odrodzenie ludzi, to sztuczny świat prędzej czy później kiedyś by się skończył, a więc nie byłoby to rozwiązanie pozwalające na nieśmiertelność.
Istnieją również inne kwestie związane z wizją Turchina. Profesor fizyki Stephen Holler z Fordham University ma zastrzeżenia co do cyfrowych kopii ludzkich świadomości.
Nie sądzę, aby można było poddać kogoś takim samym warunkom rozwojowym, jakie mieli w prawdziwym życiu, ponieważ zakłada to, że trzeba znać wszystkie warunki rozwojowe. (...) [Cyfrowa kopia] to będziesz ty aż do momentu, gdy pobierzesz te dane. Potem ewoluują one w inną osobę. Stają się nowym bytem. Kopia cyfrowa zawsze będzie odbiegać od kopii biologicznej.
Pomysł Turchina bardzo przypomina jeden z odcinków słynnego serialu "Black Mirror". Mowa o epizodzie zatytułowanym "San Junipero", w którym pojawiła się bardzo podobna koncepcja świata, gdzie świadomość ludzi została wgrana do wielkiej bazy danych. Stworzenie cyfrowej kopii martwej osoby i komplikacje wynikające z tego zjawiska wynikające zbiegają się również z serialem "WandaVision", gdzie zaprezentowano, to, o czym wspomniał Holler, powołując się na paradoks statku Tezeusza.
Wygląda więc na to, że mimo rozwoju technologii ludzi będą umierać, ponieważ nawet jeśli nauka pozwoli na stworzenie cyfrowego świata wypełnionego kopiami świadomości mieszkańców Ziemi, będą one w rzeczywistości odrębnymi bytami, stworzonymi na podstawie zebranych wcześniej informacji, a nie rzeczywiście wskrzeszonymi osobami.
Oceń artykuł