Jak zdemaskować toksycznego przyjaciela? Oto 7 znaków, że trzeba zakończyć znajomość

Trudno jest zdemaskować toksycznego przyjaciele, ale jeżeli towarzystwo takiej osoby nas męczy i irytuje, to znaczy, że coś jest nie tak.
Prawdziwy przyjaciel to ogromny skarb. Przy takiej osobie możemy być sobą, czuć się swobodnie i wiemy, że bliska osoba zawsze nam pomoże i wesprze w trudnych chwilach. Niektóre przyjaźnie potrafią trwać naprawdę długo i pokonywać wiele trudności. Niestety prawdziwego przyjaciela trudno znaleźć, niekiedy okazuje się, że wpadamy w toksyczną relację i nawet tego nie zauważamy. Jak zdemaskować nieszczerą osobę, która niby się z nami przyjaźni, ale tak naprawdę szuka sposobu, by popsuć nam nastrój? Są na to sposoby!
Jak zdemaskować toksycznego przyjaciela? Oto 7 znaków, że trzeba zakończyć znajomość
Jak podaje portal ofeminin.pl jest kilka zachowań bliskich osób, które świadczą, że nie mają do końca dobrych zamiarów. Pierwszą oznaką jest to, że toksyczny przyjaciel wykorzystuje naszą dobroć. Prosi nas o różne przysługi, gdy jest mu to na rękę, nawet nie dziękując. Nie działa to jednak w drugą stronę.
Często toksyczna osoba obraża się za byle co i strzela focha. Powoduje to, że zaczynamy ograniczać się w tym, co mówimy, by nie obrazić swojego przyjaciela. Kolejną oznaką tego, że mamy do czynienia z toksycznym przyjacielem jest to, że ignoruje nasze potrzeby i stawia swoją osobę na pierwszym miejscu i dyktuje nam warunki.
Toksyczny przyjaciel mówi ciągle o sobie i nie dopuszcza innych do głosu. Jeżeli już pozwala nam mówić to tylko po to, by o nim rozmawiać. Jeżeli nasza bliska osoba nie cieszy się z naszych sukcesów i stara się umniejszyć naszym osiągnięciom, to również należy mocno zastanowić się, czy taka znajomość jest nam potrzebna.
Co jeszcze świadczy o tym, że nasz przyjaciel jest toksyczny? Taka osoba ciągle nas ocenia i krytykuje, jak również zauważa nas tylko w towarzystwie - chociaż wśród znajomych wydajemy się nierozłączni, to jednak, gdy zostajemy sami, toksyczny przyjaciel nas ignoruje i nie słucha.
Oceń artykuł