"Joker" - czy przypadłość głównego bohatera istnieje w prawdziwym świecie?

W filmie "Joker" tytułowy bohater cierpi na niekontrolowane napady śmiechu. Okazuje się, że tego typu przypadłość rzeczywiście istnieje. Czym jest paragelia?
Todd Phillips w filmie "Joker" postanowił ukazać arcywroga Batmana z nietypowego punktu widzenia. Widz jest w stanie zrozumieć motywacje postaci, w którą fenomenalnie wcielił się Joaquin Phoenix. Reżyser postanowił też w nowatorski wyjaśnić pewne wątki w życiu komiksowego złoczyńcy. Przykładem są między innymi wybuchy niekontrolowanego śmiechu, z którymi zmaga się Joker. Tego typu zaburzenie istnieje w prawdziwym świecie i nosi miano paragelii.
"Joker" - na co cierpi główny bohater
Arthur Fleck jest człowiekiem, który nie radzi sobie w społeczeństwie. W kontaktach międzyludzkich nie pomagają mu ataki śmiechu, objawiającego się w nieodpowiednich sytuacjach. Bohater nosi ze sobą karteczkę, na której znajduje się wyjaśnienie jego nietypowego zachowania. Jednak mimo wyjaśnienia i tak spotyka się z nietolerancją otaczającego go świata. Reżyser postanowił urealnić genezę Jokera, sięgając po rzeczywistą przypadłość.
Przy okazji idealnie połączył ją z zawodem Flecka, który jest komikiem i marzy, by zostać stan-uperem. W scenie jego występu, zamiast opowiadać żarty stoi na scenie i zanosi się śmiechem, którego nie może powstrzymać. Ten moment w przewrotny sposób ilustruje zdanie, które można uznać za motyw przewodni filmu Phillipsa - "Kiedyś myślałem, że moje życie jest tragedią, ale teraz zdaję sobie sprawę, że to komedia".
Paragelia - co to jest?
Zaburzenie filmowego Jokera to zjawisko dobrze znane lekarzom. Napady niekontrolowanego śmiechu zwane są paragelią od grackich słów "para" – niewłaściwy i "gelia" – śmiech. Przypadłość ta charakteryzuje się spontanicznym, silnym i przede wszystkim niepohamowanym śmiechem, który objawia się w nieodpowiednich sytuacjach.
Osoby cierpiące na paragelię często są odbierane jako ludzie niewychowani, złośliwi, pijani lub znajdujący się pod wpływem narkotyków. Bardzo często przyczyną zaburzenia jest towarzysząca mu schizofrenia lub spektrum autyzmu. Paragelia może być też następstwem udaru, stwardnienia zanikowego bocznego czy stwardnienia rozsianego. Ma więc podłoże neurologiczne.
Nie jest to jednak jedyna przypadłość obawiająca się niekontrolowanym śmiechem. Istnieje również Pseudobulbar Affect znany pod skrótową nazwą PBA. Objawia się w wyniku urazu mózgu lub zmiany neurologicznej. W odróżnieniu od paragelii, osoby cierpiące na PBA mogą również mieć niekontrolowane napady płaczu. Trudno powiedzieć, na którą z tych przypadłości cierpi filmowy Joker, bo fabuła nie udziela odpowiedzi na to pytanie, ale jedno jest pewne. Twórcy filmu bardzo przekonywająco przedstawili osobę, która ma kłopoty z niekontrolowanymi afektami.
Scott Lotan, który cierpi na PBA, w rozmowie z portalem LADBible potwierdził, że filmowcy bardzo dobrze oddali zjawisko niekontrolowanego śmiechu. Mężczyzna opowiedział w rozmowie, że jego ataki mogą trwać nawet do 10 minut i z ich powodu niejednokrotnie musiał być izolowany od przyjaciół i rodziny podczas ważnych wydarzeń.
Jednym z najdrastyczniejszych przykładów, jakie podał Lotan były pogrzeby jego matki i narzeczonej, która zmarła w wypadku samochodowym. Mężczyzna nie mógł w nich uczestniczyć z powodu PBA. Lotan potwierdził, że śmiech spowodowany zaburzeniem wygląda tak, jak w "Jokerze". Często pojawia się krztuszenie i problemy ze złapaniem oddechu.
Wygląda więc na to, że twórcy "Jokera" odrobili zadanie domowe i w bardzo realistyczny sposób przedstawili osobę zmagającą się z paragelią i PBA. Ten aspekt Arthura Flecka podkreślił cechy charakterologiczne Jokera i wpisał się w smutną, ironiczną historię zaprezentowaną w filmie.
Zobacz też: Schody z filmu "Joker" stały się atrakcją turystyczną w Nowym Jorku
Oceń artykuł